BANDI – EMULSJA DO CIAŁA SILNIE ANTYCELLULITOWA

 Hejka!


Jesień coraz bliżej i warto zadbać również o ciało. Coraz szybciej robi się ciemno za oknem, ale to dobry czas na to, by zadbać też o siebie. Nie ma nic przyjemniejszego niż domowe spa. Pięknie pachnące świece, ciepła aromatyczna herbata, ulubiony serial i kosmetyki, które nas rozpieszczą. Dziś chciałabym Wam polecić bardzo fajny produkt do pielęgnacji ciała, który ma również działanie antycellulitowe. Będzie to produkt marki BANDI, który znalazłam w pudełku Royality #10 od Pure Beauty.

Ta edycja pudełka mnie rozpieściła i nie będę tego ukrywać. Produkty, które znalazłam w środku, to same perełki, które testuje z wielką przyjemnością. Jeśli będzie 11 edycja, to serdecznie Wam polecam! W środku z całą pewnością znajdą się same rarytasy! Jeśli jeszcze nie widzieliście edycji 10 to zapraszam Was na mój wpis, gdzie prezentuję całą zawartość. A dziś zapraszam na recenzję:

BANDI – EMULSJA DO CIAŁA SILNIE ANTYCELLULITOWA 

Opakowanie: Produkt został zapakowany w plastikową, dość sporą tubę, która prezentuje się naprawdę elegancko. Tuba wykonana została z miękkiego, nieprzeźroczystego plastiku, dzięki czemu używanie jej jest bardzo łatwe. Nie musimy się wiele natrudzić, by wydobyć produkt z tubki. Nawet bym powiedziała, że musimy być ostrożni, ponieważ emulsja jest bardzo wydajna i nie trzeba tego kosmetyku nam aż tak wiele.  Biała tubka, srebrna zakrętka to prostota, która wygląda świetnie!

Konsystencja: Emulsja ma lekką, kremową konsystencję, która łatwo rozprowadza się po skórze i szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Jest to duży plus, zwłaszcza jeśli stosujemy ją rano i chcemy szybko założyć ubrania po aplikacji, choć ja wole stosować ją na wieczór. Produkt jest bardzo wydajny – niewielka ilość wystarcza na pokrycie większych partii ciała. Kolor jest nieco żółtawy, ale po nałożeniu na skórę szybko się wchłania. Bardzo lubię takie konsystencje. Ta ma idealną gęstość, bardzo miła dla skóry, jej używanie to dla mnie to sama przyjemność




Zapach: Zapach emulsji jest subtelny i świeży, co sprawia, że korzystanie z niej staje się przyjemnością. Nie jest przytłaczający, ale delikatnie utrzymuje się na skórze przez jakiś czas po aplikacji, co dodatkowo podnosi komfort stosowania. Nie drażni, co może być istotne dla osób wrażliwych na intensywne zapachy. Taki kremowy, przyjemny dla noska zapach.

Działanie: Emulsja ma na celu redukcję cellulitu oraz poprawę jędrności skóry. Zwalcza cellulit zarówno tłuszczowy jak i wodny. Przy regularnym stosowaniu, efekty stają się zauważalne po kilku tygodniach – skóra staje się gładsza i bardziej napięta, pamiętajmy jednak, że walka z cellulitem nie jest taka prosta i po samym kremie problem ten nie zniknie. Krem jednak może pomóc nam w tej walce.  Warto zadbać również o dietę oraz aktywności fizyczne. Produkt poprawia mikrokrążenie, co pozytywnie wpływa na kondycję skóry, szczególnie na udach i pośladkach. Działa również nawilżająco, co jest dodatkowym atutem, który dla mnie jest bardzo ważny. Krem ten świetnie nawilża skórę, sprawia, że jest miękka i przyjemna w dotyku. Bardzo lubię to uczucie, które towarzyszy mi po aplikacji tego kremu. Czuję, że moja skóra jest odpowiednio zaopiekowana.  W kremie znajdziemy połączenie  kwasu ksymenowego, trokserutyny, czynników wzrostu komórkowego i kwasu hialuronowego, dzięki czemu mamy jędrnienie i nawilżenie skóry. Warto wspomnieć, że produkt jest też odpowiedni dla wegan!

------------------
współpraca

Podsumowując - ten produkt zdecydowanie jest godny uwagi!

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka