Naturalne maski z glinki - Orientana
Hej!
Dziś zapraszam Was na pielęgnacyjny wpis. Mam dla was świetne maski naturalne marki orientana, które idealnie nadadzą się do domowego spa. Maski warto wykonywać jeden lub dwa razy w tygodniu. Polecam stosować je w seriach, wtedy właśnie przyniosą najlepsze efekty. Przetestowałam wiele maseczek i stwierdzam śmiało, że to właśnie te z glinką, dają najlepsze efekty. Zapraszam!
Z tej serii mamy do wyboru mamy trzy maseczki. Wszystkie jednak łączy ekologiczne, bardzo ładne opakowania. Są minimalistyczne, ale bardzo przyciągają wzrok. Przede wszystkim są czytelne i możemy łatwo znaleźć wszystkie potrzebne nam informacje. Zawsze lubiłam takie maseczki na raz, jednak faktycznie generują one śmieci. Tu mamy opcje ekologicznego opakowania, a więc już sam ten fakt zasługuje na duży plus. Łatwo się je otwiera i łatwo wyciąga z nich produkt. Nie mam problemu z aplikacją. Najlepiej maski nakładać pędzelkiem. Opakowania różnią się od siebie kolorami.
Bardzo cenię markę orientana za to, że nie stosują w swoich produktach szkodliwych składników chemicznych, pochodnych ropy naftowej. Swoje składniki czerpią od małych lub średnich dostawców, wybierając certyfikowanie źródła upraw, a nawet własne! Oni hodują neem, świętą bazylię i cytryny. Coraz częściej można spotkać u nich opakowania biodegradowalne. Większość ich kosmetyków jest wegańska!
NATURALNA MASECZKA Z GLINKI MIGDAŁ I SZAFRAN
Maska fioletowa, czyli ta z szafranem, migdałem oraz oczywiście naturalnymi glinkami, przeznaczona jest do cery suchej oraz normalnej. Pomaga usunąć toksyny, usuwa martwy naskórek, oczyszcza skórę. Dodatkowe jeszcze ją nam odżywi, dzięki składnikom aktywnym, które się w niej znajdują. W składzie znajdziemy aż trzy glinki, które połączone z ekstraktem z szafranu dają działanie odmładzające, odżywiające. Olejek migdałowy za to zmiękcza i wygładza.
Sama posiadam suchą skórę i zawsze bałam się glinek, bałam się uczucia wysuszenia oraz podrażnienia skóry. Dziś już wiem, że nie mogę dopuścić do ich zastygnięcia na skórze. Dodatkowo takie maseczki jak właśnie ta, są dla takich suchych skór właśnie stworzone. Ta propozycja od Orientany nie wysuszyła mojej skóry i jej nie podrażniła. Wręcz przeciwnie! Maska świetnie wycisza skórę i daje jej dość dużą dawkę nawilżenia. To uczucie utrzymuje się przez kilka dobrych dni. Maska zdecydowanie odżywia skórę, delikatnie ją napina. Skóra jest gładka, przyjemna w dotyku, gotowa na kolejne kroki pielęgnacyjne. Skóra wygląda zdrowo, jest promienna i taka świeża. Bardzo przyjemne uczucie. Zauważyłam również że maska ta wycisza zmiany skórne, a przebarwienia zostały lekko rozjaśnione. Skóra po jej zastosowaniu jest dobrze oczyszczona, zmiękczona, przyjemna.
Maska ma ładny, orientalny zapach. Kiedyś już używałam kosmetyków Orientany z serii szafran i zapach jest dokładnie taki sam. Maska nie zastyga szybko na twarzy, a więc nie musicie sami jej nawilżać, chyba że postanowicie dłużej z nią posiedzieć. Zmycie maski jest bardzo proste i bezproblemowe.
NATURALNA MASECZKA Z GLINKI IMBIR I TRAWA CYTRYNOWA
Kolejna gotowa maseczka z naturalnymi glinkami jest w wersji z imbirem oraz trawą cytrynową. Dedykowana jest ona cerze mieszanej, w szczgeólności jeśli towarzyszą jej miejscowe stany zapalne. Maska ta dogłębnie i porządnie oczyszcza skórę. Świetnie radzi sobie z usuwaniem toksyn, a dodatkowo porządnie naszą skórę odżywia. Osoby, które się na nią skuszą, docenią właśnie tę regenerację stanów zapalnych. Maska je wycisza i pomaga się im szybciej zagoić. Maska działa również antybakteryjnie i bakteriobójczo, jeśli więc męczycie się z takimi problemami, to kuracja maską w wersji z imbirem oraz trawą cytrynową będzie dla was.
I także w tym przypadku maska ma bardzo przyjemną konsystencję, która z łatwością nałożycie na waszą twarz, a nawet i szyję. W opakowaniu znajdziecie odpowiednią ilość produktu, aby maska miała dobrą grubość. Nie zastyga ona tak szybko, ale zawsze możecie maskę zwilżyć, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zdecydowanie nie zaleca się, aby glinki zasychały nam na twarzy. Skóra po zastosowaniu tej maski wyglądała naprawdę świeżo i promiennie. Zauważyłam, że ta maska świetnie też zwęża pory. Przede wszystkim dobrze oczyszcza skórę i łagodzi stany zapalne. Oczywiście wasza skóra będzie również delikatnie odświeżona, odżywiona oraz ujędrniona.
Maska ma bardzo przyjemny, cytrynowo imbirowy, świeży zapach, który również przypadł mi do gustu, choć jest całkowicie inny, iż w przypadku pierwszej maski. Całkowicie inne klimat, ale równie ciekawy i warty poznania.
NATURALNA MASECZKA Z GLINKI MIODLA I DRZEWO HERBACIANE
Ostatnia maska to połączenie składników aktywnych takich jak neem oraz drzewo herbaciane. Czy to już coś wam mówi? Z tej maski będą zadowolone osoby, których cera jest tłusta, problematyczna. Tak jak już wiemy, glinki oczyszczają skórę oraz odżywiają ją. Neem możecie dobrze kojażyć jeśli interesujecie się ajurwedą. Likwiduje toksyny, które gromadzą się nam na skórze. Dzięki temu pomaga goić się skórze, świetnie sprawdza się przy stanach zapalnych. Drugim składnikiem tej maseczki jest olejek z drzewa herbacianego i każdy, kto borykał się z problemami skórnymi, będzie dobrze go znał. Działa przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowe, przeciwgrzybicznie, świetnie oczyszcza skórę.
Konsystencja glinki jest przyjemnie delikatna, kremowa, płynnie rozkłada się na skórze. Nakładanie tego produktu jest naprawdę przyjemne i bardzo łatwo też tę glinkę możemy z naszej twarzy zmyć. Nie musimy się z tym męczyć jak w przypadku klasycznych glinek. Zapach jest bardzo energiczny, przyjemny zdecydowanie wyczuwam tu drzewo herbaciane, które ma dość charakterystyczny zapach. Sama takie zapachy całkiem lubię, w szczególności w kosmetykach.
Maska przede wszystkim świetnie oczyszcza skórę i ją odżywia. Po zmyciu widać, że stany zapalne są mniej widoczne. Nie posiadam cery tłustej, ale problemy skórne już tak. Dzięki tym trzem maseczką moja skóra zdecydowanie się oczyściła, a wszystkie stany zapalne szybciej się zregenerowały i wygoiły. Aktualnie ( nie chce zapeszać) moja skóra jest w bardzo dobrym stanie i to właśnie te maseczki Orientany mi pomogły. Propozycja z Neem i drzewem herbacianym jest strzałem w dziesiątkę jeśli potrzebujecie ukoić waszą skórę. Działa antybakteryjnie. Skórę zdecydowanie nawilża, zmniejsza pory, sprawia, że jest ona gładka i przyjemna. Widocznie odświeżona i jędrna. Do tej maseczki będę bardzo chętnie wracać, gdy znów coś pojawi się na mojej skórze.
Marce Orientana ufam i chętnie polecam dalej. Do tych maseczek z przyjemnością wróce. Znacie Orientane?
Stosowałam świetny krem pod oczy tej firmy. Maseczek nie znam.
OdpowiedzUsuńMaski z glinki bardzo się dobrze się u mnie sprawdzają, więc chętnie przetestuję te.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za glinkowymi maskami zdecydowanie wolę algowe :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym, że maski z glinką mają najlepsze działanie. Te z przyjemnością poznam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski z glinki, te wydają się super:)
OdpowiedzUsuńrilseeee.blogspot.com
Jeszcze nie kupowałam masek z glinką. Będę musiała kiedyś wypróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo cenię sobie glinki :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu maseczki 😊
OdpowiedzUsuńNie przepadam za glinkami, ale opakowanie rzeczywiście przyciąga wzrok i kusi
OdpowiedzUsuńZnam maskę migdał i szafran z dużego opakowania, tylko nie wiem czy to to samo. Jeżeli tak to jest super :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i chętnie stosuję maseczki z glinki. Twoja propozycja bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo lubię glinki. Służa mi
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio króluje glinka czerwona ❤️
OdpowiedzUsuńGreat review!
OdpowiedzUsuńIm curious with the almond and saffron mask 🤩
OdpowiedzUsuńwww.torichux3.com
Jak dotąd nie miałam dobrych relacji z tą marką, bo mnie dwa razy uczuliła, ale glinki kocham. Nie ma lepszych masek dla mojej cery.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś nie byłam fanką maseczek z glinki głównie ze względu na ich konsystencję chociaż teraz gdy jestem w trakcie walki z trądzikiem coraz częściej po nie sięgam bo widzę po nich duże efekty :)
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Masek z glinką jeszcze nie stosowałam ale takowe lubi moja siostra :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tych masek, ale druga i trzecia wydają się idealne dla mojej cery :)
OdpowiedzUsuńLubię naturalne maski, ale wolę w dużych opakowaniach. Saszetki są dla mnie za małe - w tym sensie, że generują dużo śmieci :)
OdpowiedzUsuń