Lazell Parfums - moja opinia
Hej!
Zapraszam Was dziś na pachnący post. Jakiś czas temu, miałam przyjemność poznać dwa zapachy od Lazell Parfums. To moja pierwsza styczność z ich zapachami i pewnie nie ostatnia. Perfumy testuję już miesiąc, a więc śmiało mogę się wypowiedzieć o ich zapachu, trwałości, wydajności. Jestem osobą, która uwielbia poznawać nowe zapachy. Moja kolekcja perfum wciąż się poszerza. Nie tylko o te drogie warianty, ale także i te tańsze. Zapraszam na wpis!
Wody toaletowe i perfumowane marki LAZELL zostały przygotowane dla klientów ceniących wysoką jakość oraz ciekawy design produktów, a wszystko to w przystępnej cenie. Starannie dobrane komponenty zapewniają długą trwałość naszych zapachów
A tak dokładniej dziś przedstawię wam jedne perfumy i jedną mgiełkę do ciała. By było ciekawiej i różnorodniej. I myślę, że śmiało możemy przejść do opisu perfum, a później sprawnie przeskoczymy do mgiełki.
Camellia Flamenco
NUTY GŁOWY – osmathus, kwiat pomarańczy
NUTY SERCA – piżmo, bursztyn
NUTY BAZY – paczuli, wetiweria, wanilia
Perfum zapakowany został w kartonik, z którego wyciągamy śliczny, prosty, szklany flakon. Zarówno na kartoniku, jak i na szklanym flakonie, możemy zauważyć motyw flaminga, który również kryje się w nazwie perfum. I też na pierwszy rzut oka, łatwo możemy stwierdzić, że króluje tu róż. Kartonik jest w kolorach czarno-różowych, co wygląda bardzo elegancko, klasycznie, stylowo. Flakon, który z niego wyciągamy, jest bardzo prosty, ale poręczny. Prostokątny, przeźroczysty, z delikatną etykietą, która jest minimalistyczna i czytelna. Zakrętka to elegancki kryształek. Na opakowaniu trzyma się bardzo dobrze i odpowiednio chroni, a przy okazji ładnie wygląda. Atomizer działa sprawnie i bez zarzutów. Same perfumy posiada delikatne zabarwienie różowe.
Muszę przyznać, że zapach oczarował mnie od pierwszego psiknięcia. Już na samym początku, czuć, że perfumy te są konkretne i mają coś do powiedzenia. To zapach, który zdecydowanie na dłużej zostanie w pamięci i zauroczy. Nie pozostaje obojętny. Zapach delikatnie pudrowy, zdecydowanie wieczorowy, który zwraca na siebie uwagę. Śmiało można wyczuć tu owocowe nuty, które z samego początku grają pierwsze skrzypce. Perfumy te bardzo długo trzymają się zarówno na ubraniach, jak i na skórze. Kuszące, niebanalne, konkretne. Z czasem, coraz bardziej wyczuwalne jest piżmo, które tak ładnie się rozwija. A na samym końcu można wyczuć delikatne nuty wanilii, którą osobiście bardzo lubię w perfumach. To taka wisienka na torcie, która wieczorową porą mnie otula. Jak na tak niepozorny i prosty flakon, zapach okazał się dla mnie dużym zaskoczeniem. Przyznam, że perfum był dla mnie totalną niespodziankom, ale zdecydowanie mi przypasował.
Sadze jednak, że nie jest to zapach, który każdemu przypadnie do gustu i który każdego zachwyci. Zdecydowanie idealny na jesienne wieczory, latem mógłby okazać się za ciężki. Warto tu również ostrożnie dozować produkt. Zapach jest dość mocny, intensywny, a perfum jest dość trwały i konkretny. Zbyt duża chmura, zbyt duża ilość może mocno przytłoczyć i zniechęcić.
Musze pochwalić ten zapach za oryginalność, za rozwijanie się wciągu noszenia i za intensywność. Ciekawy zapach, który zdecydowanie zostanie mi w pamięci na dłużej.
Mgiełka do ciała Night Bloom
NUTY ZAPACHOWE – kawa, cytryna, bergamotka, migdały, jaśmin, róża, tuberoza, kwiat pomarańczy, wanilia, cynamon, paczuli, bursztyn
Osobiście bardzo lubię mgiełki i chętnie stosuje je w pracy. Mgiełka od Lazell została zapakowana w plastikową butelkę z atomizerem, który działa świetnie. Uwalnia puszystą mgiełkę, która otula nasze ciało. Działa sprawnie i bez zarzutów. Bardzo bym chciała pochwalić tu etykietkę tej mgiełki. Jest ona naprawdę ładna i przyciąga wzrok. Wygląda ślicznie na mojej półeczce z perfumami, choć nie posiada oryginalnego flakonu. Bardzo ładnie została wykonana ta grafika, świetnie się prezentuje. Dodatkowo jest matowa i taka przyjemna w dotyku. Niby taki szczegół, ale jakoś tak poczułam, że muszę się z Wami tym podzielić. Z tyłu etykietki, znajdziecie wszystkie szczegóły, które i tej mgiełce warto wiedzieć.
Zaraz po psiknięciu, wyczuwalny jest alkohol. Szybko jednak się ulatnia, pozostawiając na naszej skórze sam zapach, który jest tu przecież najważniejszy! Myślę, że i perfumy powyżej i ta mgiełka, mają ze sobą dużo wspólnego. Zapach jest dość tajemniczy, ciepły, rozwijający się powoli. Sama śmiało miksuję te zapachy. Wieczorem, zamiast dokładać perfum, po prostu stosuję tą mgiełkę. Zapachy chętnie się ze sobą łącza.
Zestaw zapachów, które zostały zmieszane ze sobą w tym zapachu, to istny mix, który stworzył coś ciekawego. Cytryna orzeźwia to połączenie, dodaje świeżości, która po chwili ustępuje bergamotce, słodkim migdałom i jaśminowi. Gdzieś po drodze, wyczuwalna jest również wanilia, jednak zdecydowanie słabiej niż w przypadku perfum, opisanych wyżej. Myślę, że śmiało ta mgiełka wkomponuje się w jesienne klimaty, które zbliżają się dużymi krokami. Jeśli chodzi o trwałość tego produktu, to oceniam na solidną piątkę. Zapach jest konkretny, trzyma się i jest wyczuwalny w trakcie noszenia. Wiadomo, że nie są one tak trwałe, jak perfumy. Jednak cena tego produktu i jego wydajność, jest dla mnie jak najbardziej na plus. Dlatego też śmiało i chętnie stosuję mgiełkę kilka razy w ciągu dnia.
To moje pierwsze spotkanie z tą marką, ale bardzo udane. Chętnie wrócę po więcej. Zapraszam Was na stronę producenta oraz jego profil na Facebooku. Ceny produktów są bardzo przystępne i atrakcyjne, a ich jakość jest naprawdę bardzo dobra. Będziecie miło zaskoczeni, jeśli skusicie się na ich produkty! A może już się skusiliście i je znacie?
Nie słyszałam wcześniej o tej marce, ale na pewno przyjrzyżę się bliżej jej produktom. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam ten marki, ale myślę, że ta mgiełka przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńCiekawe te perfumy, takie urocze :) Lubię tę mgiełkę :)
OdpowiedzUsuńNa mgiełkę do ciała mogłabym się skusić. Czemu nie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie potrafiłam opisywać zapachów ;) podziwiam, że tobie się to udało :)
OdpowiedzUsuńWcześniej się nie spotkałam z tą marką, ale zapowiada się ciekawie. Mgiełki do ciała lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Cudowny flakonik z flamingiem :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej marce. Ciekawa jestem czy mi by przypadł ten perfum do gustu ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale wydaje mi się, że te perfumy przypadłby mi do gustu. Mgiełka ma faktycznie piękną etykietkę:)
OdpowiedzUsuńThanks for showing us these products. Have a nice day. Best regards Jana
OdpowiedzUsuńGreat products dear! :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam jedynie z blogów, ale zapaszki mnie intrygują :)
OdpowiedzUsuńThanks for the detailed review. Love the package.
OdpowiedzUsuńxoxo
Lovely
www.mynameislovely.com
Nie znam tej marki. Może kiedyś się skuszę i wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie cudowne zapachy . Bardzo mnie do nich przekonałas, myślę że by mi się sprawdziły .
OdpowiedzUsuńNie znam marki, ale z chęcią przyjrzę się jej bliżej :)
OdpowiedzUsuńSuper juz jest samo opakowanie :D
OdpowiedzUsuńProwadziłam bloga od 7 lat i przypadkowo został usunięty. Niestety nie mogę go odzyskać, kontaktowałam się nawet z google. Lubię bardzo tworzyć, więc założyłam nowego : rilseeee.blogspot.com . Będzie mi bardzo miło za obserwację! :)
Nie słyszałam o tej firmie, ale widzę, że jeżeli chodzi o zapach to mój typ totalnie. Może kupię jako koeljny zapach do kolekcji, plus właśnie skończyła mi się mgiełka od mexx..
OdpowiedzUsuńChyba ta mgiełka trafia do mnie nawet bardziej :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej marce, ale podoba mi się ten flakonik z flamingiem ;)
OdpowiedzUsuńPiękne opakowania, jestem ciekawa jak pachną :)
OdpowiedzUsuńMgiełka mnie kusi ❤
OdpowiedzUsuńnie znam marki
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak pachną tę perfumy, bo nuty zapachowe są zachęcające. ;)
OdpowiedzUsuńta mglieke bym wzieła :) Buziaczki
OdpowiedzUsuńMarkę jak najbardziej znam :D Jestem ciekawa zapachu tych perfum :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kupiłam kiedyś jeden flakonik perfum z tej firmy i były naprawdę przyzwoite. Mile wspominam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Zupełnie nie znam.
OdpowiedzUsuńjest to słodki zapach? zastanawiam się nad nimi do czego porównasz ten z flamingiem?
OdpowiedzUsuńDzień dobry bardzo :) Przepraszam, że tak z grubej rury, ale czuję się w obowiązku przestrzec poszukiwaczki nowych doznań zapachowych - bo mnie nikt nie ostrzegł... KUpując ten zapach (nie mgiełkę co prawda a typowe perfumy 100 ml, rossman), strzelałam w ciemno, bazując na opiniach z Internetu. Często tak robię, i nie narzekam, ale jeszcze nigdy nie zaliczyłam takiej wtopy... NIE, NIE Nie, po tysiąckroć NIE!!! Jeśli szukacie (jak ja) ciepłych, kobiecych, zmysłowych i otulajacych woni,typowo na zimę, od tego śmierdziela uciekajcie precz!!!!
OdpowiedzUsuńNa czytałam się, że tajemniczy, uwodzicielski, kuszący... Boooże, jak można tak oszukiwać ludzi ;((( Night Bloom to ordynarna, tania woda kolońska z kiosku dla pana Zenka!!!! Jakim cudem tam jest napis WOMAN???? Psiknelam się raz 2 tyg temu i od tego czasu nie mogę się pozbyć tego smrodu z szalika, śmierdzi mi okrutnie!! Jak dla mnie jest to bubel życia, ale nie ma tego złego, będzie jak znalazł pod choinkę dla ojca 👌 Przepraszam jeszcze raz za moje wejście no ale musiałam. Pozdrawiam.