#Homespa z Clochee oraz Topestetic.pl
Cześć!
Dziś zapraszam Was na wpis inspirowany hasztagiem HomeSpa! Siedzimy teraz trochę więcej w domu, a więc mamy też więcej czasu dla siebie. Warto ten czas poświęcić na pielęgnację. To chwilka relaksu dla nas samych, którą możemy sobie zaoferować w domowym zaciszu. Szczególnie teraz, kiedy brak nam kosmetyczek, które są zamknięte. Wraz z Topestetic.pl zapraszam na recenzję świetnego peelingu, który jest delikatny dla skóry! Idealnie przygotuje waszą cerę na lato!
Żeby jednak nie było, że takie małe to moje "homespa", to mam dla Was dziś nie jeden produkt marki Clochee, a dwa! Pierwszym jest enzymatyczny peeling, a drugim nawilżająca maska z glinką czerwoną. Oba produkty, pozwoliły mi się nie tylko odpowiednio zrelaksować, ale również odświeżyły moją cerę, oczyściły i nawilżyły. Przejdźmy jednak do szczegółów!
Gentle Enzyme Peel Delikatny peeling enzymatyczny 100 ml
Opakowanie: Peeling enzymatyczny, zamknięto w 100ml tubie. Jest to świetny rodzaj opakowania, wygodny w użyciu i bardzo funkcjonalny. W szczególności zamknięcie na klik, które wolę zdecydowanie bardziej od zakrętek. ( Te zawsze uciekają mi z rąk ;)) Opakowanie jest higieniczne i posiada odpowiedni otwór, dzięki któremu możemy dozować odpowiednią ilość produktu. Miękki plastik ułatwia wydobycie peelingu. Jeśli chodzi o kwestie estetyczne, to i w tym przypadku peeling wygląda bardzo dobrze. Biel z szarością, tworzą zgrany duet, który cieszy oko. Estetyczna etykieta jest po prostu schludna i czytelna. Bardzo mi się podoba opakowanie. Trafia w moją estetykę. Z tyłu znajdziemy wszystkie najpotrzebniejsze informacje, opis produktu, działanie i co najważniejsze-sposób użycia! Opakowanie na piąteczkę!
Zapach: Ciekawa byłam zapachu tego peelingu. Z tym bywa różnie i raczej dotychczas miałam niezbyt miłe doświadczenia. Po otwarciu opakowania wita nas całkiem przyjemny, owocowy zapach, który jest miłym zaskoczeniem. To dość słodkawy zapach, który wręcz kusi. Jest on dobrze zbilansowany, dlatego też nie odpycha od siebie intensywnością. Zapach produktu jak dla mnie zdecydowanie zasługuje na plusa.
Konsystencja: Peeling enzymatyczny, posiada kremową konsystencję. Kolor jest biały, nieprzeźroczysty. Produkt jest dość gęsty, ale bardzo dobrze rozprowadza się go na naszej twarzy. Po rozprowadzeniu na skórze staje się troszkę przeźroczysty, ale to w dużej mierze zależy od grubości, jaką nałożycie na skórę. Produkt bardzo fajnie na skórę się nakłada i całkiem dobrze z niej zmywa. Muszę również zaznaczyć, że peeling jest przewydajny i starczy Wam na sporo użyć.
Działanie: Uwaga, bardzo zaciekawiło mnie użytkowanie tego peelingu. Zazwyczaj mówi się, że peelingów używamy raz w tygodniu. W przypadku tego peelingu możemy śmiało używać go od jednego do trzech razy w tygodniu, dzięki temu, że jest delikatny. Takie złuszczanie naskórka stopniowe, będzie świetnym rozwiązaniem dla osób ze skórą wrażliwą, która źle reaguje na mocniejsze peelingi enzymatyczne. I zauważyłam, że moja skóra właśnie takie rozwiązanie całkiem polubiła. Produkt nakładamy grubą warstwą, na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i trzymamy przez 10 - 15 minut. Produkt świetnie odświeża skórę. Stopniowo ją oczyszcza, dzięki czemu już po kilku regularnych użyciach, staje się gładka i promienna. Ja już po dwóch tygodniach zauważyłam znaczącą różnicę. Produkt stosowałam przez miesiąc i muszę Wam powiedzieć, że dopisuje go do swoich hitów. Żałuję, że nie poznałam go wcześniej. Świetnie sprawdził się przy skórze suchej, przesuszonej. Zauważyłam mniejszą ilość zaskórników na mojej twarzy. A co za tym idzie, mniejszą ilość "nieprzyjaciół". Regularność jest tutaj kluczem, który może przynieść nam świetne efekty. Używanie tego produktu to sama przyjemność, szczególnie jeśli tak szybko zauważa się efekty. Przyjemnie jestem zaskoczona, że tak delikatny peeling, przyniósł tak dobre efekty. Podsumowując, zostawia skórę odświeżoną, oczyszczoną i gładką w dotyku. Dodatkowo produkt wzmacnia naczynia krwionośne oraz działa liftingująco i spowalnia procesy starzenia.
Maseczka zapakowana jest w blister/saszetkę , którą możemy podzielić na dwie części po 6 ml. Więc spokojnie możemy sobie rozdzielić produkt na dwa użycia. Zawartość jednej saszetki starczy Wam spokojnie na pokrycie całej twarzy, grubszą warstwa. Co jeszcze ważne, jeśli chodzi o taką formę opakowania. Łatwo jest je rozdzielić na dwie części i otworzyć bez nożyczek. Może to taka błahostka, ale osobiście nie lubię męczyć się z opakowaniami takich saszetek. Etykieta saszetki jest ładna, czytelna i przyjemna dla oka. Z tyłu znajdziemy dużo informacji o produkcie oraz sposób użycia.
Uwielbiam działanie glinek, doceniam je jak najbardziej, ale nie lubię ich rozrabiać. Pewnie znajdzie się tu kilka osób, które mają podobnie jak ja. W saszetce czeka na nas już gotowa glinka, którą możemy nałożyć na naszą twarz. Ma ona kolor ciemnawy, cegłowy, dość intensywny. Sama glinka jest dość kremowa i łatwo jest nałożyć ją na naszą skórę. Maskę na skórze trzymamy około 15-20 minut i zmywamy letnią wodą. Zmycie maski nie należy do najprzyjemniejszych, ale nie ma rzeczy idealnych. Z każdą glinką musimy trochę powalczyć. Jednak dla takich efektów, jakie one dają warto jest to przeboleć.
Jakie więc efekty zauważyłam po użyciu maseczki z glinki? Otóż skóra zdecydowanie zyskała na jędrności i elastyczności. Otrzymała również sporą dawkę nawilżenie, dzięki czemu stała się taka przyjemnie gładka w dotyku. Aż chciałoby się ją dotykać i dotykać, choć mam świadomość, że dotykanie twarzy warto ograniczyć. Świetnie sprawdzi się przy zaczerwienieniach skóry, ona je po prostu redukuje. Skórę uspokaja i poprawia jej koloryt. Fajnie zadziałała na delikatne podrażnienia na skórze i mam wrażenie, że pomogła im się szybciej zagoić. Idealny produkt na domowe spa!
Oba produkty śmiało polecam, jeśli planujecie się porozpieszczać w domowym zaciszu. Skoro nie mogą zadbać o nas kosmetyczki, weźmy sprawy w swoje ręce. Szczególnie jeśli na rynku są dostępne tak ciekawe produkty.
Pamiętajcie, że w sklepie Topestetic.pl zawsze ktoś na Was czeka, kto pomoże Wam te produkty dobrać. Więc spokojnie możecie zgłosić się po pomoc do konsultantów, którzy chętnie pomogą dobrać ciekawe perełki. Paczki przychodzą szybko, a w środku znajdziecie ciekawe próbki.
Bardzo mnie ciekawi ta marka. Jeszcze nie miałam okazji poznać:) Miłego dnia, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZachęcam i polecam. Dobre sklady, fajne produkty!
UsuńLubię z tej marki spf 30 :)
OdpowiedzUsuńMusze sie z nim zapoznac :D
UsuńDobrze wiedzieć, że na rynku są dostępne takie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńWarto sie tez na nie skusić
UsuńNa pewno przyjrzę się tym kosmetyką bliżej. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcam
UsuńJa jeszcze nie miałam nic tej marki ale jestem bardzo ciekawa jej :) ten peeling enzymatyczny chętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńFajnybibprzeyjemnybten peeeling jest
UsuńDużo dobrego zewsząd słyszę o Clochee, ale za wyjątkiem serii Pure nie miałam okazji bliżej poznać ich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńFajne maja te kismetyki dlatego takie dobre opinie są o nich
UsuńMam z tej firmy maseczkę z białą glinką, którą bardzo lubię, a w zapasach czeka peeling do ciała. :)
OdpowiedzUsuńOoo peelung do ciala od nich mualam i byl super
UsuńNie znam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPeelingów enzymatycznych nie lubię-są za słabe dla mnie
OdpowiedzUsuńZa to chętnie wypróbuję tą maseczke z czerwoną glinką -jeszcze nie używałam żadnego kosmetyku z czerwoną glinka a wiele dobrego o niej czytałam 🙂
Pozdrawiam
Lili
To maseczkę polecam bardzo. Fzerwona glinka jest super
UsuńZ Clochee nie miałam jeszcze styczności ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam!
UsuńGdzies juz czytaalm o tej firmie :) Ciekawa jest :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie sie sprawdzaja u mnie ich produkty
UsuńNie znałam tych produktów, ale może warto w nie zainwestować, bo na razie moje domowe spa wygląda tak, że mieszam jogurt z miodem i daje to na twarz xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zpolskidopolski.blogspot.com
Też dobry sposób! Warto czasem jednak zaufac profesjonalnym produktom :D
Usuńuuu, a tych produktów nie znam ;) nawte chyba z marki ejszcze nic nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńA polecam poznać markę bo jest świetna!
Usuńpeeling chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńPolecam, bardzo fajnie sie sprawdzi na każdej skórze
UsuńCool post! I nerver used this products.
OdpowiedzUsuńhttps://www.biigthais.com/
Kisses ;*
Thank you so much
Usuńprzetestowałabym ten peeling z glinką czerwoną, czytałam że jest bardzo łaskawa dla cienkich, przyklapniętych i przetłuszczających się włosów. :D czyli coś idealnie dla mnie!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na post z serii pomysł na prezent. Powrót do blogowania po dłuższej przerwie :)
Jaki peeling masz na myśli? :)
UsuńGdzieś słyszałam o tej firmie, ale nie miałam okazji przetestować. Myśle, że coś przetestuje :)
OdpowiedzUsuńPolecam bo maja naprawdę fajne produkty
UsuńTestuję aktualnie detoksykującą maseczkę Clochee i jestem z niej zadowolona. Lubię peelingi enzymatyczne i produkty z glinkami, więc przypuszczam, że z obu produktów, o których piszesz, byłabym zadowolona. :) Marka Clochee w ogóle ciekawi mnie od dłuższego czasu. :)
OdpowiedzUsuńO to zapisuje i bedzie tonkolejna maska, która od nich sprawdzę :D
Usuńwidzę wysyp recenzji z top estetic:) szaleją;p
OdpowiedzUsuńU mnie regularnie znajdziesz wpisy z topestetic. Naprawdę dobre i porządne kosmetyki można u nich znaleźć.
UsuńMiałam peeling tej marki ale mechaniczny i to jeden z lepszych jakie stosowałam:)
OdpowiedzUsuńMarka ma naprawdę ciekawe kosmetyki :D
UsuńZ marką wcześniej się nie spotkałam, dlatego chętnie przyjrzę się bliżej ich produktom :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo polecam
Usuńpierwszy raz słyszę o tych produktach, ale wyglądają ciekawie.
OdpowiedzUsuńI świetnie się spisują
UsuńBardzo interesujące produkty, lubię enzymatyczne peelingi
OdpowiedzUsuńO ile peelingów enzymatycznych nie lubię, o tyle maseczka z glinki zawsze mile widziana. Fajny duet na homespa:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Też mam peeling enzymatyczny, ale z Tołpy :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych kosmetykach i muszę koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)