Co spodobało mi się w produktach Veoli? - Topestetic.pl

Hej!

W tą wyjątkową datę nie mogę odpuścić sobie wpisu! Dziś będziecie mieli okazję, wraz ze mną poznać markę Veoli, która w 2019 roku otrzymała nagrodę Twojego stylu "Doskonałości roku 2019". Sprawdźmy więc razem, czy produkty faktycznie są tak doskonałe! Do sprawdzenia mamy mleczną emulsję oczyszczającą oraz krem do twarzy na noc z ochroną lipidową. Do dzieła! Takie produkty oczywiście znalazłam na www.topestetic.pl - nigdy nie zawodzą!


Produkty Veoli Botanica dedykowane są dla kobiet świadomych, ceniących siłę natury, jednocześnie doceniających najnowocześniejsze osiągnięcia w dziedzinie kosmetyki naturalnej. Formuła naszych produktów czyni je kosmetykami luksusowymi, oddziałującymi na nasze zmysły poprzez zapach, piękny wygląd i skuteczność.


Minimalizm na kartonowych opakowaniach rzuca się w oczy. Ta prostota po prostu przyciąga wzrok! Pozytywnie mnie to zaskoczyło. Opakowania nie są białe, jasność złamana jest odrobinką fioletu, co podkreśla wyjątkowość produktu. Chwytliwe hasła zawarte na opakowaniach są czytelne, jasne i konkretne. Repair by night, Make it clear.... proste, konkretne i od razu wiadomo, o co chodzi. Na kartonowych opakowaniach zawarto opis produktu oraz sposób użycia i co ciekawe, sposób przechowywania! Oczywiście znajdziemy też datę ważności, przydatności i inne takie bajery. Co jednak mnie najbardziej interesuje, z tyłu opakowania mamy informację, że produkt jest produktem polskim! Nie testowanym na zwierzętach! Posiada także informacje, że produkty są odpowiednie dla wegan i wegetarian. Zaznaczono także, że produkty są produktami roślinnymi. Opakowania produktów nadają się do recyklingu. Z kartoników wyciągamy szklane opakowania właściwe i to właśnie w tym momencie, rozdzielamy naszą recenzję. Zacznijmy po kolei, czyli od demakijażu!

Make It Clear Mleczna emulsja oczyszczająca do twarzy 200 ml


Szklana buteleczka z pompką to świetne rozwiązanie. Może nie nada się w podróż, ale do domowego użytkowania to mega wygodne rozwiązanie. Buteleczka taka pięknie prezentuje się w łazience na półce. Jest przeźroczysta, dzięki czemu możemy na bieżąco śledzić zużycie produktu. Dzięki temu nie będziemy zaskoczeni, gdy się skończy. Pompka działa bez zarzuty i wydaje odpowiednią ilość mleczka. Etykieta jest bardzo podobna i zgodna z kartonowym opakowaniem. Całość jest minimalistyczna, schludna i czytelna. Obawiałam się nieco, że ta etykietka będzie się brudzić podczas codziennego użytkowania, ale nic takiego się nie działo. Używało i używa mi się tego produktu ( bo wciąż go mam i stosuję ) bardzo dobrze. Pompka posiada zabezpieczenie w postaci Stop i Open. Wystarczy przekręcić dziubek, by go zamknąć czy odkręcić.

Zapach produktu jest bardzo delikatny, słabo wyczuwalny. Jedynie, gdy przysuniemy nos do emulsji, to będziemy w stanie coś wyczuć. To bardzo dobry znak, że nie dodano do produktu, zbędnych składników zapachowych. Podczas mycia, zapach jest praktycznie niewyczuwalny. Bardzo szybko się ulatnia.

Mleczna emulsja oczyszczająca posiada dość lejącą się konsystencję, co zdecydowanie ułatwia stosowanie produktu. Na zwilżoną skórę twarzy nakładamy emulsję i masujemy kolistymi ruchami. Co ciekawe, po chwili produkt staje się taką delikatną pianką ( dokładnie tak jak opisał to producent ) . Całość spłukujemy zimną wodą. Należy pamiętać, że każdy płyn do mycia twarzy, czy takie oczyszczające mleczko musimy zmyć wodą!

No i przechodzimy do najważniejszego punktu, czyli działania. Pierwszym zadaniem emulsji jest oczyszczanie skóry. Byłam bardzo ciekawa, jak sobie z tym poradzi. Producent zaznacza, że produkt bazuje na składnikach naturalnych. A one ku mojemu zaskoczeniu, dobrze poradziły sobie z oczyszczaniem twarzy. Dodatkowo, emulsja ta jest wyjątkowo delikatna dla naszej skóry. Radzi sobie dobrze z klasycznym dziennym makijażem. Z tym wodoodpornym, też da radę, ale trzeba troszkę więcej czasu poświęcić. Po zmyciu emulsji z twarzy nie czułam żadnego pieczenia, ściągnięcia. Skóra miała odpowiedni koloryt i nie była zaczerwieniona czy wysuszona. W składzie produktu znajdziemy olej z pestek moreli, który ma działanie łagodzące, nawilżające i zmiękczające. Przy produktach do demakijażu, to bardzo ważne. Produkt jest bezpieczny dla naszej skóry i skuteczny. Czuje się pozytywnie zaskoczona!

Repair By Night Krem do twarzy na noc z ochroną lipidową „Second Skin” 60 ml



Krem repair by night zapakowany jest bardzo klasycznie w ponadczasowy, szklany słoiczek. Szklane słoiczki kremów są ładne, eleganckie i możemy zużyć produkt do samego końca. Etykieta jest dokładnie taka sama jak w przypadku emulsji, więc już nie będę się powtarzać. Również i przy tym produkcie, higiena opakowania jest łatwa w zachowaniu, a etykieta się nie brudzi. Zakrętka słoiczka domyka się szczelnie. Po otwarciu kremu, w środku znajdujemy zabezpieczenie, co jest dodatkowym atutem.

Zapach- tu również mamy bardzo podobną sytuację jak w przypadku emulsji. Produkt pachnie i gdy przysuniemy nos do słoiczka, coś tam wyczujemy. Zapach ten jest jednak tak naturalny, delikatny, subtelny, że ulatnia się po chwili. Nie wyczuwam w produkcie, żadnego konkretnego zapachu. Jednak nie wymagam tego od kremu. Jeśli produkt nie pachnie ładnie, ale działa to jednak to działanie jest dla mnie najważniejsze. W tym przypadku zapach jest zupełnie obojętny.

Konsystencja tego kremu bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest bardzo gęsta i zbita! To naprawdę odżywczy krem. Ufam mu śmiało, że chroni barierę lipidową mojej skóry. Jest mega wydajny. Kolor produktu to kolor écru, który twarzy nie bieli. Mimo swojej zbitej i dość treściwej konsystencji, bardzo dobrze rozprowadza się po skórze pod wpływem ciepła naszych dłoni. Konsystencja ta jest bardzo masełkowa, przyjemna. Faktycznie czuć, że nakłada się krem na twarz. Jak każdy chyba już wie, a przynajmniej większość z nas-nasza skóra podczas snu się regeneruje. Kiedy my słodko sobie śpimy, nasza skóra pracuje. I dlatego tak ważne jest, by jej w tym pomóc. I właśnie takim kremem od Veoli możecie to zrobić! Faktycznie czuć, że krem jest bogaty w składniki odżywcze.

Skórę pielęgnuje naprawdę dobrze. Jeśli czytacie mojego bloga, to wiecie jak bardzo doskwiera mi suchość skóry. Taki odżywczy krem to dla mnie raj. Mogę śmiało stwierdzić, że bardzo pomógł mi w walce, z odstającymi suchymi skórkami. Takie małe wybawienie. Zdecydowanie warty swojej ceny. Aż szok, że jest tak mało znany. Przynajmniej ja o nim słyszałam pierwszy raz. Jestem wręcz zachwycona tym kremem, choć to duże słowa, ale czuje się w pełni za nieodpowiedzialna. To krem, który spełnił moje oczekiwania. Walka z suchymi skórkami jest męcząca, a okazało się, że dobrze dobrany krem, może pomóc już w trzy tygodnie! Skóra wyraźnie jest nawilżona, miękka, jędrna i elastyczna. Jestem pewna, że będę wracać do tego kremu często. Teraz zimą nada się dla każdego. Osoby z cerą tłustą i mieszaną, musiałyby go sprawdzić latem, bo ciężko mi się wypowiedzieć. Dla cer wrażliwych i suchych powinien być jak najbardziej odpowiedni. Podkreślę raz jeszcze, moja skóra jest sucha, przesuszona, a okres zimowy daje jej w kość. Produkt stosuje miesiąc i efekty są u mnie wyraźnie zauważalne. Jeśli posiadacie cerę, która jest zbliżona do mojej, możecie się skusić. Co do cer mieszanych i tłustych, to myślę, że krem też da radę. Pamiętajcie, że i takie cery trzeba nawilżać!



Wszystkie produkty znajdziecie na Topestetic.pl, które jak zawsze dołączyło mi do paczki próbki! Dodatkowo otrzymałam jeszcze jutową torbę, którą w całej okazałości pokażę wam za kilka dni! Muszę wspomnieć, że Topestetic pozytywnie zaskakuję. Odkąd pamiętam, firma zawsze dba o to by wypełniacze do paczek, były biodegradowalne, co bardzo się ceni. Rezygnacja z plastikowych wypełniaczy to naprawdę świetne rozwiązanie. O tym jednak planuję zrobić inny wpis!

Komentarze

  1. Narobiłaś mi ochoty, chętnie wypróbuję oba produkty i jeszcze więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze produktów tej marki, ale mam na nie chrapkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze możliwości poznania kosmetykó tej marki..A widziałam je bodajże w Naturze..

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam tę markę tylko z dwóch produktów, które ostatnio opisałam. Na razie pewnie na nic więcej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kojarzę tę markę z nazwy, jednak nie miałam okazji używać ich kosmetyków. To samo mam ze sklepem - znam, ale nic w nim jeszcze nie zamawiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Obiecująco wyglądają te produkty :)

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. No ,no już same opakowania kuszą 😉
    Chętnie wypróbuję emulsje 🙂
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  8. Kompletnie nie znam, aczkolwiek mega mnie zaciekawiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja 29 lutego nie miałam siły na nic... przegapiłam wyjątkowa datę ;(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o tej serii ale chętnie bym je wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie testowałam tej marki i patrząc na ceny stwierdzam, że raczej nigdy nie przetestuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam okazji poznać tej marki osobiście, tylko właśnie ostatnio widzę ją na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z tej marki mam kilka próbek, maseczkę i chyba krem, więc zobaczymy. Twoje produkty ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  14. krem u mnie też super się sprawdził. mam skórę mieszaną ale nie powodował nadmiernego przetłuszczania. Uwielbiam go :) i uwielbiam to, jak aksamitna jest skóra następnego ranka <3.
    Swoją drogą aktualnie i u mnie jest post z recenzją kosmetyków veoli więc zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Od dawna byłam ciekawa tej marki, jednak recenzję czytam pierwszy raz, dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam kosmetyki w starej formule i lubiłam, zwłaszcza olejek ;) na emulsję nadal mam chęć ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka