Versace Bright Crystal

Hej wszystkim!

Dziś chciałabym zaprosić Was w magiczną podróż. Zapraszam na przygodę, którą sama miałam okazję przeżyć. Zapach... zmysł zapachu jest dla mnie wręcz fascynujący. Nasz mózg zapamiętuje zapach i przypisuje do niego pewne emocje, a nawet wspomnienia. Czy też tak macie, że pewne zapachy są dla Was ważne właśnie poprzez wspomnienia, które ze sobą niosą? Dlatego tak ważne są dla mnie perfumy. Ostatnio w perfumerii Douglas, na świetnej promocji zakupiłam pewien różowy flakon. I chcę się z Wam podzielić tą przygodą. Jest wyjątkowa.

Przyznam się Wam do czegoś. Powoli uzależniam się od perfum. Moja mała kolekcja powoli się rozszerza ku mojej uciesze. Są dla mnie niczym jedna cześć garderoby i bardzo źle się czuję, gdy o nich zapomnę. Czasem bywa tak, że przez cały tydzień sięgam, po jeden zapach z mojej półeczki. Innym razem znów jest tak, że "przyodziewam" codziennie coś innego. W zależności od pogody, humoru i ochoty na dany zapach. Mam swoje ulubione nuty zapachowe, które gdzieś tam spinają spójnię moją kolekcję. Zazwyczaj jest to wanilia, którą jakoś tak obdarzyłam sympatią. Tym razem jednak naszła mnie ochota na zapach kwiatowy, owocowy, świeży i orzeźwiający.

Zapach Versace Bright Crystal wpadł mi w ręce całkiem przypadkiem. Gdy bywam w perfumeriach, zawsze podchodzę do półki z zapachami, by po prostu spróbować czegoś nowego. I tak pewnego razu zainteresował mnie ten szklany flakon, który stał się teraz moją własnością. Mimo iż preferuję wody perfumowane, to jednak ta woda toaletowa zauroczyła mnie od "pierwszego psiknięcia". Ten zapach ma w sobie coś, co chodziło za mną, odkąd miałam przyjemność go poznać wtedy w drogerii. Wbił się w moją pamięć i nie chciał zostawić mnie w spokoju.

Swoje zamówienie złożyłam w drogerii Douglas Paczka dotarła do mnie błyskawicznie. Radość z jej odpakowania była naprawdę spora! W końcu mogłam wyjąć z pięknego, różowego kartonowego opakowania, ten szklany flakonik! Przeźroczysty, o dość prostym spodzie, z cudowną ozdobną nakrętką. Nakrętka jest plastikowa i nadaje flakonowi charakteru swoim niecodziennym kształtem, mocno nawiązując do nazwy Bright Crystal. Flakonik prezentuje się niezwykle kobieco, elegancko, ale jest też wygodny i funkcjonalny. Atomizer działa bez zarzutu. Pięknie prezentuje się na półeczce. W końcu perfumy to nie tylko cudowne zapachy, ale również śliczne flakony, które jednak zasługują na specjalne miejsce, by mogły cieszyć oko. Projektanci tych pięknych opakowań, również zasługują na pochwałę!

Przejdźmy jednak do zapachu, który tak mnie oczarował. Versace Bright Crystal to zapach zarówno dla kobiet, jak i dla dziewczyn. Osoby w każdym wieku znajdą w nim coś dla siebie. To zapach, który będzie pasował zdecydowanie w ciągu dnia. Idealny na lato, gdyż jego lekka, świeża nuta wręcz kojarzy mi się z wakacjami. W zimę i jesienią również sobie poradzi. To wspomnienia beztroski, słońca i kwiatów, które tak wybijają się w tym zapachu. W szczególności na samym początku. Zapach zwraca na siebie uwagę w otoczeniu. Nie pozostaje obojętny. Zaciekawia i zachęca do bliższego zapoznania. Zrównoważony słodki zapach powoli, powolutku ustępuje miejsca piżmu i ambrze, które zostawiają na skórze nutkę tajemniczości. Zapach rozwija się podczas noszenia, nie jest taki oczywisty, jak mogłoby się wydawać na samym początku. Powoli odkrywa swoje tajemnice, nienachalnie kusząc. Mimo iż mamy do czynienia z wodą toaletową, to zapach jest bardzo trwały. Zarówno na ubraniach, jak i na skórze. Spokojnie możemy nosić go na sobie przez cały dzień.

Bright Crystal to gwarancja wydajności, trwałości i pięknego lekkiego zapachu, który potrafi podkreślić kobiecość. Zapach piwonii i magnolii potrafi wręcz oczarować, lekka cytrusowa nuta orzeźwia, a piżmo, ambra i drzewo acajou dodają tego czegoś, co sprawia, że zapach ten tak bardzo wbija się w pamięć. Coś CZUJĘ, że zostanie ze mną na dłużej.

Chętnie będę do niego wracać. Dajcie mi koniecznie znać, jakie są Wasze ulubione zapachy, do których wracacie!