Moje piękno, moja historia
Hej!
Właśnie wystartowała kolejna ciekawa akcja od Dove "Moje piękno, moja historia". Jak zawsze zainteresowała mnie i zaciekawiła. To kolejna kampania, na którą szczególnie warto zwrócić uwagę. I nie jest skierowana tylko do młodych ludzi, którzy są zafascynowani idealnymi ciałami modelek, ale do każdego z nas. Zróbcie sobie herbatkę czy kawę i pomyślmy trochę wspólnie, jak oceniamy samych siebie?
Czy jesteśmy w stanie zaakceptować nasze wady? Czy mamy w sobie tyle odwagi, by z wad zrobić zalety? Im szybciej zdamy sobie sprawę, że warto to zrobić, tym szybciej osiągniemy szczęście!
Choć mówi się, że to aktualne czasy tak bardzo wyidealizowały wizerunek kobiet czy mężczyzn, to jednak problem z akceptacją siebie nie jest problemem dotyczącym tylko dzisiejszych czasów. Tak już chyba został stworzony człowiek. Zazdrościmy innym tego, czego sami nie mamy. Znajdujemy w sobie ogromną ilość wad. Niektóre z nich są wręcz absurdalne. A czasami, nasza wada może być dla kogoś cechą wręcz pożądaną.Ciężko w to uwierzyć? Myślę, że najlepszym przykładem są włosy. Te, które mają proste, często chciałyby mieć je kręcone, a te z kręconymi wolałyby posiadać proste. A może warto pokochać swoje włosy takie jakie są? Bo to właśnie one nadają nam charakteru?
Piękno to pojęcie względne i każdy z nas postrzega je trochę inaczej. Najgorszym błędem jest szukanie ideałów, do których chcemy dążyć. Ideałów podkręconych graficznie. Chwalmy piękno innych, ale także odnajdźmy je w sobie. Sama tego szukałam bardzo długo. Nie potrafiłam zaakceptować samej siebie. Fakt, jestem chuda, szczupła, ale niska... i zawsze to mi doskwierało. A dziś? Bardzo cieszę się, że jestem taka niska. Widzę wiele zalet takich genów i się do tego przyzwyczaiłam. Jak to mówiła moja nauczycielka w podstawówce "Małe jest piękne". Boimy się używać słowa "Piękna" w kierunku własnej osoby. Wydaje się to być pyszne, czy zbyt przesadzone, ale hej! Życie jest zbyt krótkie by przejmować się tym, co myślą o nas inni. Powinniśmy tylko przejmować się tym, co my właściwie myślimy o sobie. I gdy już dojdziecie do tego, że faktycznie warto spojrzeć w lustro i powiedzieć do siebie "Hej! Dobrze dziś wyglądasz", wtedy zauważycie, że inni też tak samo o was myślą! Spróbujcie i dajcie znać, czy zmiana nastawienia już z samego rana, doprowadziła Was do podobnych wniosków co mnie. Dużo zależy od naszego własnego samopoczucia i pozytywnych myśli na temat naszego wyglądu. Dlatego tak bardzo mnie cieszy, że Dove organizuje takie akcje. Każdy zna Dove, nawet jeśli nie używa ich kosmetyków. A wiec takie kampanie mają szanse dotarcia do wielu osób. Genialne, że coś takiego jest organizowane!
A jeśli macie problem z zaakceptowaniem siebie, nie wiece od czego zacząć to chętnie Wam podpowiem, jak ja to zrobiłam. Wiele lat szukałam własnego stylu. I chyba takim punktem kluczowym dla mnie, było zapuszczenie grzywki i przefarbowanie się na blond. To był dla mnie ogromny skok. Zawsze nosiłam ciemne włosy i zakrywałam twarz grzywką. Sądziłam, że blond jest nie dla mnie, wręcz się śmiałam gdy ktoś podsuwał ten pomył. Nie wiem co mnie trafiło, ale z dnia na dzień stwierdziłam, że muszę spróbować czegoś nowego. Do blondu podchodziłam stopniowo, rozjaśniając włosy powoli. I spodobało mi się to. Później skusiłam się na makijaż, który sprawiał mi wiele kłopotów. Okazało się, że taki delikatny makijaż to nie tylko łatwa sprawa, ale i frajda. Później skusiłam się na domowe zabiegi pielęgnacyjne, założyłam bloga, który mnie do tego zmobilizował. Zmieniłam swoją szafę, wymieniłam kolory czarne na jasne. Małe kroki, a codziennie podobałam się sobie bardziej. Odkryłam siebie na nowo. Polubiłam swój niski wzrost, krzywą szczękę, cienkie włosy i wyłupiaste oczy. Przestałam przejmować się opinią innych i skupiłam się na swoim hobby.
A wy? Czujecie się piękne? Może macie kompleksy, z którymi nie potraficie sobie poradzić? Dajcie znać, jaka jest wasza historia!
No ja mam akurat dużo kompleksów, dwie ciąże niestety zrobiły swoje ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam więcej kompleksów. Teraz akceptuję samą siebie i jest mi z tym dobrze.
OdpowiedzUsuńFajny kolor O Bag :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post ♥ Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz.
Mój blog - KLIK
..ale piękna torebka ! :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Cię, kochana, ale gdzie Ty masz te wyłupiaste oczy? Gdzie Ty masz tę krzywą szczękę? Jesteś piękną kobietą przecież!
OdpowiedzUsuńCzłowiek młody to głupi i sobie wyszukiwać kompleksów. Teraz lubię siebie taka jaka jestem :D
Usuńja swoje niedoskonałości olewam :) nobody is perfect :)
OdpowiedzUsuńCałym sercem popieram tę kampanię. 😊
OdpowiedzUsuńJa niestety mam dużo kompleksów przez co nie czuje sie piękna, ale staram się to zmienić :)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Ja kiedyś miałam bzika na punkcie swoich kompleksów, teraz nauczyłam się je akceptować :)
OdpowiedzUsuńMam wiele kompleksów, ale przy tym dość duże poczucie własnej wartości :)
OdpowiedzUsuńJa czuję się piękna i tak powinno być♥
OdpowiedzUsuńJa mam mnóstwo kompleksów ale staram się o nich nie myśleć :)
OdpowiedzUsuńhttps://sk-artist.blogspot.com/
Wpis napawa optymizmem i wzmaga motywację do działania :)
OdpowiedzUsuńno i prawidłowo, nie można patrzeć na innych, bo wtedy nigdzie się nie zajdzie !
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to by znać swoją wartość i wierzyć w samą siebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna kampania. Ja również mam kompleksy jak każda kobieta, ale z wiekiem coraz mniej się nimi przejmuje.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :)
Ciekawy wpis, nie ma co pielęgnować w sobie kompleksów :)
OdpowiedzUsuńFajna akcja
OdpowiedzUsuńFajny wpis i super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz! Cudowna torba! Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńAkcja ciekawa, ale kosmetyków z Dove nie lubię.
OdpowiedzUsuńZmiana koloru włosów rzeczywiście jakoś działa mocno na psychikę. Ja miałam już kilka różnych i właściwie każdy był fajny poza mahoniowym. Blond fajnie u Ciebie wygląda :-)
OdpowiedzUsuń