Zadbajmy o dłonie - Proclé - Krem do rąk

Hej!

Czy dbacie o swoje dłonie odpowiednio? Czy poświęcacie im wystarczającą ilość czasu? Jak idzie Wam używanie kremu do rąk? Każdy z nas ma inne podejście, ale mimo każde dłonie potrzebują odpowiedniej opieki i nic na to nie poradzimy. Gdy pracujemy lub robimy coś naszymi dłońmi, one mimowolnie przesuszają się. Wart dziś zadbać o odpowiednie nawilżenie. Dlatego dziś przedstawię wam ciekawy krem, który zauroczył mnie nutami mchu, opakowaniem, konsystencją i działaniem!

Proclé - Krem do rąk - Slussen Wave

Innowacyjny krem przygotowany według szwedzkiej receptury z najwyższej jakości składników. Intensywnie nawilża, odżywia i pielęgnuje skórę dłoni. Nawet suche i zniszczone dłonie pozostawi skutecznie nawilżone, gładkie i zregenerowane. Dzięki bogatemu składowi intensywnie pielęgnuje i regeneruje płytkę paznokci.

Nie zawiera parabenów, alergenów, SLS, SLES ani olei mineralnych.

To moje pierwsze zetknięcie z Szwedzką marką, która bazuje na naturalnych składnikach. Przyznam Wam szczerze, że mocno mnie zaciekawia sama marka  Procle , jak i jej produkty. I będę dla Was miała jeszcze jedną recenzje w przyszłości, pewnego balsamu do ust, który jest genialny. Dlatego zapraszam do częstego zaglądania na życiową sałatkę.

Dziś przedstawiam Wam krem do rąk, który skrywa w sobie olej ze słodkich migdałów, olej kokosowy, mój ukochany aloes i masło shea, bardzo cenną witaminę E, świetnie działający mocznik i kwas hialuronowy - czyli idealny nawilżacz. Czy te wszystkie składniki razem, pozwoliły stworzyć ciekawy produkt? Myślę, że tak i już Wam o tym opowiadam. Warto też nadmienić, że produkty nie są testowane na zwierzętach! Ja znalazłam krem w sklepie colorsvibe.pl

Opakowanie: Produkt dotarł do mnie zapakowany w aluminiową tubkę, z piękną etykietką. Kremik był też zapakowany  w przeźroczyste plastikowe opakowanie, które dla mnie jest zbędne i mogłoby go dla mnie nie być. Sama tubka jest za to mega urocza i wygląda pięknie. Pastelowy, błękitny kolor przyciąga wzrok, a minimalistyczna grafika potrafi zauroczyć. Z tyłu opakowania znajdziemy skład i znaczek, który informuje nas, że produkt nie jest testowany na zwierzętach. Znajdziemy też tam krótkie informacje o  firmie i dacie przydatności. Krem jest ważny przez pół roku od otwarcia.

Z takiej tubki, bardzo łatwo wydostać produkt i zawijając ją, możemy wydobyć go prawie do samego końca. Zakrętka otwiera się z niesamowitą łatwością i dzięki ośmiokątnemu kształtowi, nie ślizga się przy zakręcaniu. 

Zapach: Zdecydowany atut produktu, który zachwyca już od pierwszego spotkania! Bardzo dobrze wyważony. Rześki, delikatny przełamany nutą słodyczy. Zdecydowanie orzeźwiający i poprawiający humor z samego rana. Co mnie miło zaskoczyło, zapach kremu utrzymuje się długo na naszych dłoniach. Uwielbiam takie zapachy.

Konsystencja: Zdecydowanie gęsta i konkretna! Krem jest biały, nieprzeźroczysty, gładki. Nie posiada w sobie żadnych drobinek. Przyjemna gęstość, pięknie rozpuszcza się pod ciepłem naszych dłoni. Świetnie się w nie wchłania. Na dłoniach zostawia  satynową powłoczkę, bez tłustej, klejącej się warstwy.

Działanie: Cały kremik do rąk pozytywnie mnie zaskoczył. Swoim zapachem, konsystencją ale także i działaniem. Jakoś tak mam, że moje dłonie uwielbiają się przesuszać. To u nas chyba rodzinne. I wiem, że powinnam codziennie używać kremu do rąk, szczególnie że swoimi dłońmi pracuję dość dużo. Kremy do rąk, kojarzą mi się jednak z tłustymi mazidłami, które potrzebują czasu, by się wchłonąć, a mi tego czasu zawsze brakuje. Dlatego tak bardzo się ucieszyłam, gdy po nałożeniu warstwy tego kremu  na dłonie, on szybko się w nie wchłonął. Tak jak już wcześniej wspomniałam, zostawia na dłoniach satynową powłoczkę, która daje natychmiastowy efekt nawilżonych dłoni. Działa konkretnie, a regularnie stosowany poprawił stan moich dłoni.  Miło więc, że produkt działa nie tylko jednorazowo, do pierwszego umycia dłoni, ale daje też dłuższe efekty. Krem faktycznie odżywia dłonie, dba o nie pielęgnując je i nawilża. Na razie pozbyłam się uczucia przesuszonych i szorstkich dłoni, co bardzo mnie cieszy i jestem wręcz zachwycona. Pozbyłam się dyskomfortu, który tak mnie denerwował w ciągu dnia. Fajne jest też to, że krem działa przez kilka godzin. Wystarczy posmarować nim dłonie rano i ma się spokój na większość dnia, o ile nie myje się rąk co chwilkę ;) Jeśli chodzi o regenerację płytko paznokci, to nie mogę się wypowiedzieć, bo nie miałam problemu z paznokciami. Bomba składnikowa zawarta w tym kremie jest świetna! Potwierdzam nawilżające i regenerujące działanie. Wypróbujcie, a będziecie zachwyceni.

Dajcie znać, czy znacie te produkty, czy mieliście okazję stosować, a może bylibyście chętni do wypróbowania?