Oliwki plus aloes - na piękną skórę!

Hej!

Dziś stawiamy  na pielęgnacje! Mam dla Was dziś trzy recenzję. Krem na dzień i na noc z ekstraktem z oliwek, oraz aloesową maskę do twarzy od BioDermic. Olej z oliwek intensywnie odżywia, chroni przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych, przeciwdziała procesom przedwczesnego starzenia i przyczynia się do odbudowy lipidowej bariery ochronnej skóry. - Sprawdźmy to!

Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, czy używanie osobno kremu na dzień i na noc ma sens, to tak ma. Można oczywiście znaleźć kosmetyki, które świetnie sprawdzą się, działając dobrze rano i wieczorem. Czasami jednak warto skusić się na dwa osobne kosmetyki. A wszystko to ze względu na naszą skórę. Stosując krem rano, powinniśmy oczekiwać od niego nawilżenia i ochrony przed czynnikami zewnętrznymi. Za to produkt na noc powinien być bogaty w składniki aktywne. Nasza skóra nocą najbardziej się regeneruje i odpowiedni krem jej w tym pomoże. Każdy z nas jednak jest inny i każdego skóra potrzebuję czegoś innego. Dlatego tak ważne jest obserwowanie swojej cery.

Dziś chciałabym skupić się na kremach od BioDermic. Oba produkty stosowałam razem, a więc recenzja tych produktów będzie wspólna. Ponieważ efekty, jakie zauważyłam na sobie, są skutkiem stosowania tej dwójki razem. A na sam koniec, przedstawię wam mały, a może nawet duży bonus, jakim jest aloesowa maska!

Zacznijmy jednak od opakowań. Kremy otrzymałam zapakowane w kartoniki, które wyciągnęłam z foli. Całą szata graficzna produktów jest prosta, elegancka i kojarzy mi się z dermokosmetykami. Króluje tu biel i złoto, które tworzą spójną parę. Świetna prostota, która pięknie się prezentuje. Z kartoników wyciągamy plastikowe, nieprzeźroczyste opakowania, które mają taką samą szatę graficzną jak kartoniki. Cieszą oko! I są też funkcjonalnie. Pompka typu airless sprawdza się świetnie. Zastosowanie to jest higieniczne i pozwala dozować produkt odpowiednią siłą nacisku. 

Przejdźmy do działania!

KREM NA DZIEŃ Z EKSTRAKTEM Z OLIWEK

Wysoko zaawansowany krem na dzień oparty na nowatorskiej recepturze składników naturalnych. Dostarcza skórze składniki lipidowe, które są niezbędne do utrzymania miękkości i jędrności skóry.

Każdy typ cery + cera naczynkowa, potrzebująca: nawilżenia, odżywienia, ujędrnienia oraz ochrony przed czynnikami zewnętrznymi.

Krem, który używam, po każdym oczyszczeniu porannym twarzy. Ma biały, nieprzeźroczysty kolor. Ma leciutką konsystencję, która przyjemnie rozprowadza się po skórze. Konsystencja jest bardzo rzadka, więc trzeba uważać, by nam nigdzie nie spłynęła. Wchłania się bardzo szybko, nie zostawiając na skórze filmu. Skóra się więc nie lepi, nie klei. Produkt się nie roluje. Pozostawia skórę gładką w dotyku, świetnie przygotowuje ją na makijaż. Podkład trzyma się dobrze, nie roluje się. Tak więc krem ten jest świetną bazą pod makijaż. W ten sposób spisuje się świetnie. Krem też ma bardzo przyjemny zapach. Jest taki świeży, orzeźwiający, średnio wyczuwalny. Pozostaje na skórze przez długi czas. Ciężko jest mi jednak ten zapach do czegokolwiek porównać. Jednak jest przyjemny i delikatnie słodki.

KREM NA NOC Z EKSTRAKTEM Z OLIWEK

Wysoko zaawansowany krem odżywczy na noc oparty na bogatej formule naturalnych substancji czynnych. Oliwa z oliwek bogata w witaminy, fitosterole i nienasycone kwasy tłuszczowe doskonale odżywia i zapobiega odwodnieniu skóry. Chroni przed działaniem wolnych rodników, odbudowuje hydrolipidową barierę skóry oraz normalizuje keratynizację. 

Krem na noc, ma odpowiednio gęściejszą i bardziej treściwą konsystencję niż ten na dzień. Kolor jednak pozostaje ten sam, pozostaje biały. Dobrze rozprowadza się na skórze, wchłania się troszkę wolniej niż krem na dzień, ale nie ma z tym problemu. Na skórze zostawia delikatny film, który jest średnio lepki. Skóra pięknie się błyszczy. Produkt  ma identyczny zapach jak ten na dzień. Pachnie równie pięknie. Intensywność zapachu, też jest odpowiednia. Świetnie spisuje się w swojej roli. rano po przebudzeniu, skóra jest odpowiednio nawilżona. Każda osoba z suchą cerą, która irytują odstające skórki rano, to doceni. 

Duet ten spisał się świetnie. Obie konsystencje są wyjątkowo przyjemne. Skóra dobrze reaguję na oba kosmetyki. Nie jest ściągnięta, podrażniona, nie wystąpiły też żadne podrażnienia. Moja skóra bardzo z nimi się polubiła. To, co zauważyłam to nawilżenie i ujędrnienie skóry. Stała się ona przyjemna w dotyku, elastyczna i pięknie promienna. Poprawił się jej stan. Po każdej nocy, budzę się z skórą odżywioną, a nie wysuszoną, jak to często bywało. Wszystkie moje niedoskonałości, zdecydowanie szybciej się goją. Skóra jest uspokojona i wyciszona.  Duet ten spisał się więc świetnie!

 MASKA ALOESOWA

MASKA ALOESMaska aloesowa to produkt o wyjątkowych właściwościach. Aloes jako podstawowy składnik maseczki ma zdolność do syntezy elastyny i kolagenu. Zawiera niezbędne dla skóry witaminy A, C i E, które dzięki swoim właściwościom nawilżają, uelastyczniają i nadają jędrność skórze. Alantoina zawarta w maseczce optymalnie łagodzi podrażnienia nadając jej zdrowy wygląd.

Aloesowa maska, jest zapakowana bardzo elegancko, w kartonik. Oczywiście, nawiązuję on etykietą, do pozostałych produktów firmy. I tu króluje biel i złoto. W środku kartonika, znajdziemy informacje, które są nam niezbędne do użycia produktu. Znajdziemy więc informacje o składzie, o sposobie użycia i oczywiście inne, takie jak data przydatności. Sama maska, skryta jest w srebrnej saszetce. Opakowanie jest świetne. Z saszetki wyciągamy maskę w płachcie - która aktualnie jest moją ulubioną. Taka forma aplikacji masek, po prostu się u mnie sprawdza. To szybki sposób na mały relaks, nawet jeśli nie mamy za dużo czasu. Aplikacja sama w sobie jest wygodna. Maska od BioDermic jest odpowiednio wycięta. W taki wręcz sposób, że z łatwością dopasuję się do każdego kształtu twarzy. Moja buzia jest dość drobna, a nawet mimo to maska łatwo się do niej "przykleja". Nie mam też problemu z jej dostosowaniem do swojego kształtu twarzy. 

Tak jak już wcześniej wspomniałam, sama aplikacja jest banalnie prosta. Maskę stosujemy na dokładnie oczyszczoną skórę. Produkt dobrze się rozkłada i z łatwością przylega do twarzy. Ja osobiście, lubię jeszcze na masce wykonać delikatny masaż. Dzięki temu pomagam składnikom się wchłonąć, rozgrzewam skórę i poprawiam ułożenie tkaniny.

Pachnie ona pięknie, tak świeżo i przyjemnie. Odpręża, relaksuje... daje wyjątkowo przyjemne odczucia. Maskę na twarzy trzymałam około 20 minut, a resztę esencji wtarłam w skórę zgodnie z instrukcjami podanymi na opakowaniu. Maska wygładziła moją skórę. Świetnie zadziałała na wszelkie podrażnienia, czy drobne niespodzianki. Taki aloesowy produkt, to ekstra dawka nawilżenia. Podczas jej noszenia, czułam delikatne chłodzenie, co było wyjątkowo przyjemne. Skóra po jej zastosowaniu była więc rozjaśniona, nawilżona i uspokojona. Niestety działanie te jest krótkotrwałe. I znika już po jednym dniu. Ekstra więc nada się przed jakimś wyjątkowym wyjściem. Myślę, że świetnie też się sprawdzi, jeśli użyjemy serii masek. Wtedy może efekt utrzyma się na dłużej!

Dajcie mi znać, czy już znacie produkty BioDermic!