I love box! - Dlaczego warto się skusić!

Hej!

Bardzo podoba mi się zamysł pudełek kosmetycznych z niewiadomymi w środku. To coś przyjemnego, otwierać kartonik, który skrywa dla nas nowości kosmetyczne. No własnie, nowości. Myślę, że w takich kosmetycznych boxach, to właśnie jest najważniejsze. By znaleźć w środku ciekawe kosmetyki, których nie spotykamy na co dzień w sklepach. I właśnie tym oczarował mnie walentynkowy I love box. W środku znalazłam same nowości. Zresztą! Sami zobaczcie!

Moja wersja Boxa, to wersja podstawowa.  Wartość takiego pudełeczka to 69,99 zł. Co jest bardzo atrakcyjną ceną, jeśli spojrzymy na zawartość. W moim pudełku znalazłam:

- Maskę bambusową - 7,90zł;  

- Zestaw Signature - 45,90zł

- Kubek z Mickey Mouse - 19,90 zł

- Perfumetkę - 24,90 zł

- Pomadkę SEMILAC 35,90 zł

Co daje nam  134,50 zł - co za oszczędność! Przed otrzymaniem pudełka, można było sobie wybrać zapach i kolor pomadki. Świetnie, że firma podpowiedziała nam nieco, co znajdziemy w kartoniku. A danie możliwości wyboru zapachu i koloru to strzał w dziesiątkę. Wciąż nie wiemy jakie produkty są w środku, ale możemy mieć pewność, że produkty będą nam odpowiadać. Brawo dla firmy.

Muszę przyznać, że wszystkie produkty w tym pudełku, były mi nieznane. Dzięki czemu zawartość cieszyła mnie podwójnie. Mamy tu coś do pielęgnacji ciała,  twarzy, perfum, pomadkę i ogromny kubeczek na kawę. To brzmi jak świetny zestaw relaksacyjny. Fajnie, że cała zawartość tworzy sobą całość. Kolejny plus.  No dobra, koniec gadania! Przyjrzyjmy się w końcu wszystkim produktom osobno!

Perfumetka Saphir

Nigdy nie byłam specjalnie przekonana do perfumetek. Często trafiałam na te nietrwałe i jakieś takie ulotne. Tu dość mocno się zdziwiłam. Pierwsze co warto zauważyć, ze perfumetka ma ładny flakonik, który pięknie się prezentuje. Ładny kształt, kolor i śliczna złota zakrętka. Ma też taki fajny rozmiar, że mogę wrzucić ją do torebki i mieć zawsze przy sobie. W sumie wcześniej nie nosiłam ze sobą perfum, a teraz perfumetka Saphir mi towarzyszy w ciągu dnia. To jeden z produktów, gdzie mogliśmy zdecydować o wariancie. W tym wypadku zapachowym. Podano odpowiedniki znanych marek i można było sobie wedle upodobania dobrać coś dla siebie. Ja troszkę poszłam w ciemno, ale jestem bardzo zadowolona. Zapach bardzo przypadł mi do gustu. Jest naprawdę ładny i nietandetny! Konkretny, zaskakująco trwały i ciekawy. Pierwszy raz trafiłam z zapachem perfum w ciemno. Jestem w szoku!

 Pomadka w płynie Semilac

O pomadkach Semilaca już coś wcześniej słyszałam, ale nigdy nie sądziłam, że będę właścicielką tego produktu. Nigdy nie miałam okazji do zakupu. Pomadka zapakowana jest w czarny kartonik, z którego wyciągamy właściwe opakowanie. Solidne, plastikowe, przeźroczyste. Dzięki temu możemy widzieć od razu kolo, który wybraliśmy. Produkt ma fajną pacynkę, którą przyjemnie nakłada się produkt na usta. Dużo też można zawdzięczać konsystencji produktu. Pomadka gładko sunie po ustach i już pierwsza warstwa jest mocno kryjąca. Spokojnie starcza, by ładnym, gładkim kolorem pokryć nasze wargi. Szybko zastyga na ustach, naprawdę błyskawicznie! Byłam w szoku, gdy próbowałam zetrzeć tę pomadkę po próbie koloru. Ta matowa pomadka jest niesamowicie trwała i ciężko ją zmyć. Wytrzymuje próbę jedzenia i picia. Ma matowe wykończenie, więc wszystkie osoby zakochane w macie, powinny być zadowolone. Kolor jest soczysty, ładnie uwydatnia usta. Możecie go zobaczyć na zdjęciu powyżej. Kolor naprawdę przyjemni i pewnie znajdzie swoich fanów! Mi też się podoba.

Kubek Mickey Mouse Dajar

Uroczy kubek, o dość dużej pojemności, to całkiem fajny dodatek do boxa. Idealne urozmaicenie, kosmetycznej zawartości. Dodatkowo ma też przyjemną grafikę z myszką Micky! A raczej z myszką Minnie! Powiem Wam, że bardzo fajnie nadaje się do porannej Herbarty. Fajnie, że ma większą pojemność. Mam dość dużą ilość kubków, ale wciąż mi mało. Chyba powoli staję się kubkoholiczką. W dodatku wszystkie moje kubki są inne, muszę zacząć kompletować jakieś ładne zestawy kubeczków. Co zrobić, jednak gdy podobają mi się pojedyncze kubki? Ta propozycja również wpasowuje sie idealnie w moją "jeszcze" małą kolekcję. Fajnie, że taki kubeczek znalazł się w środku. Często będzie używany!

Zestaw miniatur I love

O tym zestawie miniatur pojawi się jeszcze osobny wpis. Dzięki marce Signature mam okazję przetestować jeszcze jeden taki zestaw o innym wariancie zapachowym. Pewnie więc na dniach, pojawi się pełna recenzja. Muszę przyznać, że prezentuje się to całkiem ładnie. Idealny zestaw do sprezentowania komuś. Mamy tu pięknie pachnącą świeczkę i płyn do kąpieli. Dzięki temu, jeśli mamy wannę możemy przygotować sobie świetną kąpiel ze świecą w tle i oddać się w pełni relaksowi. A jeśli mamy prysznic, to też nic nie szkodzi, by wypróbować ten płyn, a świeczkę możemy sobie zapalić przy dalszej rutynie pielęgnacyjnej. To taki idealny duet dla kobiet, które będą z niego zadowolone. Piękne zapachy, świetne działanie. Ah... można się rozpłynąć.

Maska w płachcie bambusowa

Uwielbiam maski w płachcie. To dla mnie możliwość zaoszczędzenia czasu. Prosta aplikacja takich produktów, zdecydowanie zachęca mnie do używania. Staram się przynajmniej raz w tygodniu robić sobie maseczkę na twarz. I właśnie takie płachty są dla mnie idealne. Takiej maseczki jeszcze nigdzie nie widziałam. To nowość, którą chętnie przetestuję. Póki co leży u mnie w zapasach, ale pewnie na dniach ją wykorzystam. Dajcie mi koniecznie znać, cyz już ją mieliści, czy już ją testowaliście... a moze chcecie pełniejszą recenzję tej maski po jej wypróbowaniu? Dajcie znać ;)

I jak Wam podoba się zawartość I LOVE BOX? Dla mnie świetne pudełeczko, z produktami, które nie są tak łatwo dostępne. I myślę, że to własnie o to chodzi w kosmetycznych boxach. O otwieranie pudełka, z tym uczuciem ciekawości, niecierpliwości i przyjemnego zaskoczenia zawartością w środku. 

Boxy możecie zamawiać TUTAJ!

Pozdrawiam Ola!