I love...

Hej!


Mam dla Was dziś bombę! A raczej dwie bomby ;) Eksplodują one zapachem, etykietą i ogólnym wrażeniem. Dziś pochwalę się Wam moim pierwszym wrażeniem, pierwszym spotkaniem z kosmetykami I love cosmetics. Sama nazwa jest tak niepozorna, banalna i urzekająca. Ta prostota jest tak trafna, że do mnie trafia. W zestawie znalazłam żel do mycia i masło do ciała. A więc idealny komplet, do wieczornej rutyny. Zapraszam na kąpiel w truskawkach!


 Zestaw o zapachu truskawkowym!



Otrzymałam zestaw, który zawiera kremowy żel do kąpieli i pod prysznic, odżywcze masło do ciała i złuszczającą gąbkę body Pyff! Zestaw przyszedł do mnie pięknie zapakowany, w zimowe pudełeczko w różowych tonach. Kiedyś ten kolor, był dla mnie nie do zniesienia, a dziś? Dziś jest motywem przewodnim mojego bloga! Istne szaleństwo. Nie ma się więc co dziwić, dlaczego właśnie ten zestaw, przykuł moją uwagę i spowodował uśmiech na mojej twarzy. A jeśli od truskawek wolicie, na przykład czekoladę to spokojnie... istnieją inne wersje "smakowe", którym warto się przyjrzeć.

Zapraszam do rozpakowania tej pięknej paczuchy wraz ze mną. Niestety, komputery jeszcze nie pozwalają na oddawanie zapachu, więc musicie sobie wyobrazić, tą słodką truskawkową woń. Wita nas ona, gdy otwieramy kartonik i wyciągamy z niej pięknie zapakowane produkty. Nie jest ona jednak zbyt intensywna. Zdradza nam ukradkiem, czego możemy się spodziewać, gdy otworzymy te produkty. Łapiemy więc za pierwszy produkt. Dość sporą butelkę, która kryje w sobie...


Kremowy żel do kąpieli- zapach Truskawka


Żel do kąpieli, zamknięto w dość sporej ( 500ml ), plastikowej, przeźroczystej butli. Mogę Wam już teraz powiedzieć, że spokojnie starczy na wiele przyjemnych kąpieli. Etykieta jest spójna, przyjemna dla oka i taka miła/radosna w odbiorze. Róż jest tu idealnie wyważony, dzięki czemu cała ta słodkość nie jest przesadzona. Jest taka w punkt, dzięki czemu się nie nudzi. Wszystkie napisy są czytelne i łatwe do zrozumienia, nawet jeśli ktoś nie ma większej styczności z angielski. Butelka stoi stabilnie na półce, pięknie się prezentując. Może wygląda na nieporęczną, ale jej funkcjonalność oceniam wysoko. Plastik, z którego została wykonana, ma odpowiednią twardość, dzięki czemu butla staje się poręczna. I bardzo się cieszę, że producent postanowił umieścić tu otwarcie typu klik. Każdy z nas je dobrze zna i pod prysznicem, czy w wannie, to ono sprawdza się najlepiej. Znacie kogoś, kto lubi uciekające korki?  Ja też nie ;D Czarny kolor zakrętki jest w punkt! Idealnie przełamuję pastelowy kolor żelu.

Tak, żel ma kolor pastelowego różu. Konsystencja jest wyjątkowo kremowa i idealnie spisuje się pod prysznicem. Wanny niestety nie posiadam. Mamy tu do czynienia z bardziej gęstym płynem, który nie przelewa się nam przez palce. Kolejny plus! Pięknie wsmarowuję się w ciało, tworząc delikatną, pięknie pachnącą pianę. A zapach tego produktu jest naprawdę obłędny. "Można to jeść?" - zażartowała moja mama, kiedy podsunęłam jej pod nos butelkę. I ten zapach nie tkwi tylko w butelce. On faktycznie towarzyszy nam podczas kąpieli. Aż chciałabym mieć wannę i móc wykąpać się z dodatkiem tego płynu. Taka kąpiel musi być wyjątkowo relaksująca. Istna aromaterapia. Co ciekawe, zazwyczaj w produktach towarzyszy nam typowo chemiczny, owocowy zapach produktów. Tu nie wyczuwam tej gryzącej chemii. Mogę Wam opisywać, jak pięknie pachną świeżo zebrane truskawki zroszone poranną rosą, ale tu nie o to chodzi. Ten zapach trzeba poczuć, by faktycznie docenić jego urok. To takie truskawki, zmieszane z bitą śmietaną. Niczym truskawkowa mamba, ale przełamana właśnie taką "mleczną" nutą. Wiecie, co mi przypomina ten zapach? Truskawkowo-mlecznego chupachupsa.


Produkt dobrze doczyszcza ciało. Zostawia je gładkie, delikatne, mięciutkie. Nie przesusza skóry, nie powoduje podrażnień. Odżywia naszą skórę, dobrze ją domywając. Świetnie więc spełnia swoją najważniejszą funkcje. Dla mnie bardzo ważne jest, by skóra nie była ściągnięta i przesuszona. 
Cena produktu jest bardzo atrakcyjna, aktualnie w promocji, możecie kupić ten żel za niecałe 11 zł.  A do kąpieli warto użyć gąbki, która pomoże nam spienić produkt i rozprowadzić go po ciele. Gąbka body puff nie tylko pięknie wygląda, ale też uprzyjemnia kąpiel! Zdążyłam już zapomnieć, jaka to frajda używania tego typu "rozpieszczacza". Dodatkowo stosując tego typu gąbkę, peelingujemy przy okazji ciało. Więc mamy takie dwa w jednym, które świetnie się sprawdza. Polecam!

Ten piękny zapach, po kąpieli z żelem w roli głównej, nie zostaje na skórze. To jednak nic straconego, bo solidną dawkę zapachu da nam kolejny produkt z pudełka...



Masło do ciała o zapachu Strawberry & Cream

Jeśli chodzi o tego typu produkty, to niestety, nigdy nie byłam zbytnio regularna w ich stosowaniu. Zawsze gdzieś tam znajdowały się wymówki, by ominąć wieczorną tę rutynę. W tym produkcie, to zapach zachęca wręcz do wypróbowania, do wieczornego "smarowania" naszej skóry. To jest tak przyjemne, że mogę poświęcić te kilka minut, na wymasełkowanie ciała! Później pięknie pachnę jak koktajl truskawkowy. To robi robotę, w te zimowe dni. Pozwolę więc sobie zacząć tym razem od samego środka, od zapachu. Sam zapach został już opisany, teraz warto zaznaczyć, że na skórze trzyma się bardzo dobrze. Po przyłożeniu nosa do ciała, woń produktu jest dobrze wyczuwalna. 

Konsystencja produktu jest zbita, gęsta. Masło do ciała jest treściwe i konkretnie. Nie spotkacie jednak problemu, przy wyciąganiu produktu z opakowania. Ciepło naszego ciała je rozmiękcza, dzięki czemu pięknie wsmarowuję się w nasze ciało. Kolor produktu jest delikatnie różowy, tak jak widać na zdjęciu powyżej. Bardzo szybko się wchłania i nie zostawia tłustej powłoczki po sobie. Za co bardzo sobie cenię ten kosmetyk. Warto go wetrzeć, od razu po kąpieli. Idealnie nada się na przesuszone miejsca naszej skóry. Można go jednak stosować na całą powierzchnię ciała. Konsystencja jest naprawdę godna uwagi. To faktyczne masło, które pod wpływem ciepła naszych dłoni, zamienia się w substancje, która gładko sunie po skórze. Szybko się wchłania i zostawia ciało nawilżone, odżywione, miękkie i pachnące. Ogromny plus za masło Shea i olejek kokosowy w składzie!

Opakowanie to plastikowa puszka z przeźroczystym spodem. Co ułatwia sprawę, w kontrolowaniu zużycia produktu. Na czarnej zakrętce, naklejono etykietę, która ściśle jest powiązana z resztą produktów z tej serii. Miła dla oka, przyjemna w odbiorze, czytelna i rzucająca się w oczy. Nie przesadzona, wyważona, zawierająca wszystkie potrzebne informacje. Dzięki takiej formie opakowania możemy dobierać odpowiednią ilość produktu, a także faktycznie zużyć goi do końca. Bardzo się polubiłam z tym masełkiem.


Ten zestaw, a także inne produkty znajdziecie na stronie: www.boutiquecosmetics.pl/

Dodatkowo zachęcam do zapoznania się z  I LOVE BOX

Zachęcam do skuszenia się na walentynkowe pudełko, które z całą pewnością zaskoczy różnorodnością produktów. Ten box, zdecydowanie nie będzie nudny.

Komentarze

  1. Idealny prezent na walentynki. Na pewno będę chciała go sobie sprawić, bo przecież chodzi też o to, by kochać siebie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. kosmetyki I Love faktycznie pachną naturalnie
    mam żel truskwakowy, ale masełko mam już inne
    ale i tak najlepsza jest mgiełka do ciała o zapachu pianek - magiczna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapach truskawki bardzo lubię. Kremowy żel mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. taki żel do kąpieli chętnie bym przyjęła! Na pewno pachnie cudownie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam gęste masła do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się treściwa konsystencja masła do ciała, wydaje się być idealnym wyborem dla mojej suchej skóry!Żel pod prysznic byłby do niego miłym dodatkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. They look amazing! ;)

    https://julesonthemoon.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe, czy kiedyś będzie można przekazać netem zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy pomysł na walentynki :)

    Pozdrawiam :)
    Moncia Lifestyle

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam o marce! :) Nie testowałam jednak jeszcze niczego. :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię zapach truskawki w kosmetykach, ale tej marki jeszcze nie znam :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale fajne produkty, lubię takie owocowe zapachy, które przypominają o lecie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie sięgnęłam po kosmetyki tej marki, chociaż możliwe, że to się niebawem zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  14. O produktach słyszałam i fajnie się prezentują :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale mi narobiłaś ochoty na truskawki, ale takie prawdziwe do jedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pamiętam, że miałam masło w tej wersji zapachowej-cudo 😍

    OdpowiedzUsuń
  17. Truskaweczka brzmi świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam kosmetyki o owocowych zapachach <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapach truskawkowy jest bardzo kuszący ;) ... i nie tylko na Walentynki ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Powąchałabym, bo produkty są chwalone przez zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Opakowania mają te produkty bardzo urocze:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Muy bonito todo!!! Espero verte pronto por mi blog!!!
    Feliz año, bonita!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Firmę kojarze z blogosfery, ale nic od nich nie miałam jeszcze ^^

    OdpowiedzUsuń
  24. Interesting beauty products. We keep in touch. xx

    OdpowiedzUsuń
  25. En Iyi Kitap Satış Sitesi Ucuz Kitap Nereden Alabilirim

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka