Yay! NACOMI GHASSOUL CLAY GLINKA - ohoho!

Hejka!

Dziś mam dla was prawdziwy hit pielęgnacyjny, który odkryłam dzięki drogeri ezebra.pl. Podczas zakupów na tym portalu, skusiłam się na glinkę od Nacomi. Brałam ją w ciemno, nie czytając żadnych recenzji, opinii. Na całe szczęście, ten traf w ciemno był bardzo udany i chętnie opowiem Wam dlaczego. Zapraszam do czytania.


Opis producenta:


Glinka ghassoul jest jedna z najbardziej cenionych glinek na świecie. Jest wykorzystywana jako maseczka do twarzy i ciała a także w słynnym rytuale hammam jako drugi etap oczyszczenia i odżywienia skóry. Znakomicie wygładza i oczyszcza. Działa matująco oraz zapobiega powstawaniu trądziku oraz wysuszaniu skóry. Glinka jest bogata w magnez, krzem, żelazo, wapń, glin, miedź, lit i cynk. Eliminuje wszystkie niedoskonałości i martwy naskórek.



Moja opinia:

Czy wy widzicie tą cudowną etykietkę? Muszę przyznać, że przeglądając produkty w sklepie, przyciągnęła mój wzrok. Zatrzymałam się na chwilkę, podziwiając przeurocze pastelowe opakowanie w kropeczki. Cóż tu więcej mówić, zawsze powtarzam, że opakowanie nie jest najważniejsze w produkcie, ale jednak jestem wzrokowcem. Ładne rzeczy przyciągają wzrok i zachęcają do wypróbowania produktu. I właśnie dzięki tak pięknie skomponowanej grafice, która zatrzymała mnie na chwilkę, skusiłam się na zakup. I oczywiście poprzez opis produktu, ale to w drugiej kolejności.
Etykietka jest czytelna, choć jest w języku angielskim. Spokojnie, tylko główne napisy. Z tyłu znajdziemy polski opis, który jest treściwy i konkretny. Znajdziemy też sposób użycia, który ułatwi nam życie  jeśli nigdy nie używaliśmy glinek
Produkt zamknięty jest w dość dużym słoiczku. Opakowanie zabezpieczone jest sreberkiem, dzięki czemu wiemy, że jesteśmy pierwszymi użytkownikami produktu. Szczelnie się też zakręca. Przy glinkach, takie słoiki to świetne rozwiązanie, bardzo funkcjonalne. Możemy bez problemu nabrać odpowiednią ilość glinki, która jest nam potrzebna do sporządzenia właściwego produktu. 


Glinkę oczywiście otrzymujemy w postaci proszku, który będzie służył nam przez długi okres czasu. Nie posiada ona specjalnego zapachu. Jeśli znacie glinki, łatwo można domyślić się jak będzie pachnieć. Zapach jest specyficzny i ciężki do opisania. Nie przeszkadza mi on wcale. Jest dla mnie zupełnie obojętny. Nie drażni, nie wkurza, po prostu sobie egzystuje. 

Samo przygotowanie glinki, nie jest wcale takie trudne, jak mogłoby się wydawać. Warto jednak pamiętać o kilku dość istotnych zasadach, których powinniśmy się trzymać. Glinkę rozrabiamy z wodą lub olejem lub czymkolwiek płynnym. Musimy stworzyć produkt, który będzie miał dość błotnistą konsystencję. Z proporcjami musicie sobie popróbować, to kwestia indywidualna. Stworzona przez nas maska, nie może być zbyt płynna - nie będzie się nam trzymać twarzy ;). Polecam więc ostrożnie dokładać "składniki". Powolutku, dokładając. Pierwszy raz najgorszy, później łatwo można nabrać wprawy. Glinki nie rozrabiamy w metalowych naczyniach i nie mieszamy metalowymi łyżkami. Nasza maska straci wtedy swoje pielęgnacyjne właściwości. Jeśli już mamy gotową miksturę, możemy śmiało nałożyć ją na twarz. Za pomocą palców lub pędzelka, jak Wam wygodnie. Polecam dobrze zabezpieczyć włosy! Maskę, która na twarzy będzie wam zasychać, możecie spryskiwać wodą termalną. Dzięki temu unikniecie uczucia ściągnięcia skóry.


Osobiście maseczkę stosuję tylko na twarz i opiszę wam jak ten produkt sprawdził się w tej roli. Ta glinka ma jednak o wiele więcej zastosowań,  na które może skuszę się już nie długo. Możecie myć nią twarz, możecie zastosować ją jako środek do mycia włosów, do golenia, do ciała. Glinki mają ogromną moc i szerokie zastosowanie. Sprawdźmy jednak co potrafi zrobić na twarzy.

Głównym zadaniem glinki, jest oczyszczanie twarzy. Nie eksperymentowałam i mieszałam glinkę po prostu z wodą. Jestem jednak świadoma, że w tym przypadku, można ciekawie poeksperymentować podbijając działanie produktu. Maskę nakładam na oczyszczoną skórę twarzy i zostawiam na jakiś czas - w zależności ile go mam ;). Staram się by glinka na mojej twarzy nie wyschła, nie lubię tego uczucia. Gdy jednak coś takiego się zdarzy, nie czuć żadnej nieprzyjemności i skóra również nie reaguje na to w wyjątkowy  sposób. Zmywanie produktu, nie jest przyjemne i trochę trzeba się z tym pomęczyć, ale taki urok produktu. Warto się jednak nieco pomęczyć. Skóra, która ukazuję się nam po zmyciu glinki, jest rozjaśniona, miękka i niesamowicie gładka. Produkt, przygotowuje nam ją na kolejne etapy pielęgnacji. Serum/krem lepiej się wchłaniają. Skóra ma piękny zdrowy odcień i widocznie jest odświeżona. Zanieczyszczenia znikają, ale nie wszystkie. By w pełni cieszyć się produktem, należy stosować go regularnie. Tylko w taki sposób, możemy osiągnąć sukces i oczyścić naszą twarz. Zauważyłam, że glinka łagodzi podrażnienia, ochrania skórę, przyśpiesza gojenie. Można jej śmiało zaufać! Produkt niestety nie jest wydajny, ale kosztuje około 12 zł. To naprawdę niska cena jak na taką jakość. Polecam! Glinkę w tak dobrej cenie, znajdziecie tutaj.





Komentarze

  1. Opakowanie samo juz kusi :D
    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tego łagodzenia podrażnień, muszę spróbować :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj opakowanie jest śliczne i pewnie sama bym ją wrzuciła do koszyka :)

    Pozdrawiam :)
    Moncia Lifestyle

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem bardzo ciekawa tego produktu! Uwielbiam Nacomi i ich piękne opakowania <3 jednak staram się wybierać produkty w szklanych opakowaniach od jakiegoś czasu, więc glinki kupuję z MOKOSH. Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam zieloną glinkę z nacomi i była to jedna z przyjemniejszych glinek jakie stosowałam, dużym plusem jest zamykane opakowanie, bo niektóre glinki tego nie mają i niestety brudzą sporo przy tym :(

    OdpowiedzUsuń
  6. wonderful review dear, thanks for sharing, xo

    OdpowiedzUsuń
  7. O musze koniecznie przetestowac:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tą maskę jeszcze w starej szacie graficznej opakowania i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam wszelkiego rodzaju glinki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie zawsze kupują te opakowania Nacomi :D

    OdpowiedzUsuń
  11. what a lovely product! i would love to try it.
    http://www.recklessdiary.ru

    OdpowiedzUsuń
  12. I absolutelʏ love your blog and fіnd nearly
    all of your post's to be exactly what I'm looking for.
    Does one offer gᥙest writers too write content
    for yourself? I wouldn't mind composing a ost or elaborating on moѕt of the
    subjects yօᥙ write in relattion tto һerе. Again, awesօme web site!

    OdpowiedzUsuń
  13. Od kiedy wprowadziłam do swojej pielęgnacji glinki zauważyłam ogromną poprawę kondycji cery :)
    To prawda, etykieta jest przesłodka - aż chce się na nią patrzeć i patrzeć.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ładne opakowanie to fakt, sama bym się skusiła no i z miłą chęcią wypróbowała przy następnych zakupach będę o niej pamiętała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Glinki lubię i czesto po nie sięgam. Markę Nacomi tez bardzo lubie, ale glinki od nich jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Te zapachy są świetne... wąchałem wszystkie! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Exceⅼlent post. I waѕ checking constantly this blog and I am impressed!
    Extremely useful informtion ѕpecially tthe last part :) I care for such information much.

    I wwas looking for tһis certain info for a vedry long time.
    Thank you and good luck.

    OdpowiedzUsuń
  18. jezeli łagodzi podrażnienia to ja chce :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam kosmetyki Nacomi <3 !

    OdpowiedzUsuń
  20. Thanks a lot :D

    I really love this brand! sounds an amazing product!

    NEW BRANDING POST | BELLISGIRL: JEWELLERY IS UNISEX!!
    InstagramFacebook Official PageMiguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D

    OdpowiedzUsuń
  21. super blog ! muszę wpadać częściej , ja dopiero zaczynam jeśli masz ochote to wpadnij będzie mi bardzo miło:)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja mam uczulenie na glinki :(

    OdpowiedzUsuń
  23. tani a do tego fajny produkt! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie znam tego produktu, ale opakowanie mnie urzekło!

    OdpowiedzUsuń
  25. Dawno nie miałam takiej maseczki, a fajnie byłoby spróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka