NIVEA PROTECT & BRONZE
Hej!
Kto by się spodziewał, że piękna pogoda nadejdzie tak szybko? Piękna majówka za nami. Szkoda, że minęła ona tak szybko. Jednak z pięknego słońca można było skorzystać i to nie raz! Wciąż słoneczko dopisuję i można nieco opalić ciało przed latem. A jeśli chodzi o lato, to warto się już do niego przyszykować. Ja za tydzień będę już nad morzem. Czy będę miała czas się opalać? Nie wiem, ale warto mieć ze sobą balsam do opalania. Dziś przetestujemy Nivea protect & bronze. Zapraszam!
Balsam ukryty jest w ciemnoniebieskiej, nieprzeźroczystej buteleczce. Butelka ma przyjemny kształt, który jest wygodny przy użytkowaniu. Niebieski jest charakterystycznym kolorem dla Nivei, dlatego ciężko na półce pomylić go z czymś innym. Pod logiem Nivei, kryje się słońce. Etykietka jest spójna i czytelna, co ułatwia zakupy oraz użytkowanie. Oczywiście wszystkie informacje znajdziemy na butelce. Trzydziestka jest duża i dobrze widoczna. Zamknięcie na klik ułatwi nam nakładanie balsamu. Zamyka się szczelnie i jest higieniczne. Na plażę będzie w sam raz!
Balsam ma gęstą konsystencję. Kolor biały, nieprzeźroczysty. Balsam jest średnio wydajny. Całkiem fajnie się wchłania, ale jednak zostawia delikatna powłoczkę. Mimo tego się nie lepi, co jednak jest ważne. Trzeba balsam dobrze w ciało wmasować, co jest samą przyjemnością. Dobry pretekst, by ktoś nas balsamem natarł ;) Nie brudzi ubrań i nie bieli ciała.
Pachnie dla mnie latem. Cudownymi olejkami, które przynoszą na myśl dobre wspomnienia. Zapach jest kremowy, z delikatną kwiatową nutą. Ciało pachnie nim przez długi czas.
Balsam 30 to idealna opcja dla mnie. Opalam się bardzo szybko, więc duża ochrona jest mi potrzebna. Dodatkowo zauważyłam, że balsam nawilża moją wysuszoną skórę.To ważne, by tego typu balsamy miały nawilżające właściwości. Dzięki temu nie musimy się obawiać, o naszą skórę na basenach, gdzie woda ma średnią jakość. Słońce także potrafi nieźle wysuszyć naszą skórę. Produkt Nivea, dobrze chroni nasze ciało przed słońcem. Stosując ten produkt, nie musimy obawiać się poparzeń słonecznych, o które dość łatwo w upalne dni. Zauważyłam też, że produkt ładnie podkreślił obecną już opaleniznę. Zdecydowanie sprawia, że opalenizna zyskuje piękny brązowy kolor. Już nie długo, będę mogła w pełni korzystać z tego produktu nad morzem. Mam nadzieję, że znajdę chwilkę i przetestuję jego wodoodporność.
Balsam oceniam jako świetny produkt, po który warto sięgnąć w upalne dni. Oby w to lato było ich jak najwięcej!
muszę kupić :)
OdpowiedzUsuńteż posiadam i sprawdził mi się ostatnio rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG TINYPURPOSE OFFICIAL / klik /
Mój instagram ♡ /klik/
email - tinypurpose@onet.pl
Wow, zazdroszczę że już się zdążyłaś opalić :)
OdpowiedzUsuńSuper, że nie bieli :) myślę, że go kupię, jak skończy się mój krem z filtrem, a też używam tych z spf 30
OdpowiedzUsuńSo precise and detailed thanks!
OdpowiedzUsuńxx
Mam i lubię ;)
OdpowiedzUsuńThis is so inspiring! I love the post:)
OdpowiedzUsuńDilek ...
Dobrze poznać taką opinię, zbliża się lato, więc dobrze jest zrobić listę z takimi kosmetykami, zawsze będzie łatwiej później już coś kupić.
OdpowiedzUsuńDodaję bloga do obserwowanych i liczę na rewanż.
http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/matylda-karolina-wojciak.html
ja jeszcze mam z tamtego roku, nie otwarty ;) Życzę pięknej pogody nad morzem :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńNa Śląsku cały czas zimno i ponuro więc nie wiem czy takie kosmetyki u mnie przejdą haha
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że się sprawdza, ja w tym roku postawiałam na dax
OdpowiedzUsuńNiewiele ochronnych kremów/olejków używam przy opalaniu. Mam ciemna karnację, opalam się od razu na brązowo. Choć wiem ze powinnam ochronę stosuje przy naprawdę mocnym słońcu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Musze wypróbować :)
OdpowiedzUsuńhttp://fasionsstyle.blogspot.com/2018/05/stylizacja-130.html
Ja bym się chętnie nad morzem poopalała :) Może się przydać :)
OdpowiedzUsuńJa bym musiala kupic.
OdpowiedzUsuń