Jedwabisty mus do mycia ciała o zapachu rabarbaru i maliny
Cześć!
Mam nadzieję, że wakacje mijają wam przyjemnie, że macie czas na swoje hobby i mały odpoczynek. Czy udało wam się teraz dostrzec jakieś spadające gwiazdy? Niestety pogoda nas nie rozpieszcza i chmury przeszkadzają w oglądaniu nieba. A szkoda. Dziś mam dla was, krótką recenzję, musu do mycia o zapachu rabarbaru i maliny. Maliny to moje ulubione owoce, ale czy ten mus stał się moim ulubieńcem?
O produkcie:
Poczuj zapach lata w nowej limitowanej edycji jedwabistych musów do mycia ciała NIVEA Care Shower Silk mousse o zapachu Rabarbaru i Maliny. Pielęgnuje skórę dzięki ekstraktom z naturalnego jedwabiu, pozostawiając ją miękką i gładką. Dzięki formule lekkiego piankowego musu pozwala na przyjemną pielęgnację i wystarcza na 2 razy dłużej niż tradycyjne produkty
Nowa innowacyjna aplikacja
Dwa razy większa wydajność
Uczucie jedwabiście miękkiej skóry
Niepowtarzalny zapach
Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie
LISTA SKŁADNIKÓW
Isobutane, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Propane, Hydrolyzed Silk, PEG-40, Hydrogenated Castor Oil, Citric Acid, Butane, Xanthan Gum, PEG-14 M, Sodium Benzoate, Linalool, Benzyl Alcohol, Citronellol, Geraniol
Moja opinia:
Opakowanie: Już kiedyś pisałam o tych musach tutaj ( ponad rok temu!) i opakowanie się nie zmieniło zbyt mocno. Pamiętam, że wtedy też robiłam zdjęcia tych kosmetyków na plaży. Pozdrawiam też Lady Awę, która wtedy mi pomagała. Wygodna buteleczka to niewątpliwie ogromna zaleta produktu. Funkcjonalna w użytkowaniu, nie ucieka z rąk. Opakowanie bardziej przypomina dezodorant niż produkt do mycia ciała, ale teraz ten kształt kojarzy mi się tylko z tymi musami. Szata graficzna jest naprawdę ładna, świeża i estetyczna. Różowy kolor zdecydowanie nawiązuję do rabarbaru i malin. Z tyłu znajdziemy wszystkie potrzebne nam informacje. Dozownik działa sprawnie i wydaje odpowiednie porcje musu. Jedyny minus to brak naklejki pozwalającej sprawdzić zapach produktu, tak jak to ma miejsce w podstawowych wersjach, a nie tych limitowanych. To jednak malutki minusik, który nie odbiera niczego produktowi.
Konsystencja: Uwielbiam tę konsystencję! Jestem w niej zdecydowanie zakochana. Biała, sprężysta, gęsta pianka, która gdy tylko dotknie naszej skóry, zamienia się w przyjemny mus. Mus ten jest niesamowicie delikatny dla naszego ciała i przyjemnie się po nim rozprowadza. Każda osoba, która lubi pianę, powinna tego spróbować. Wasze ciało polubi się z tym puchatym kosmetykiem, który w niesamowicie delikatny sposób, będzie mył wasze ciało. Dozownik wydaje ogromne porcje piany, które sprawiają, że produkt staje się wydajny. Mus jest zbity, sprężysty, puszysty!
Zapach: Pachnie przepięknie, dla mnie to zdecydowanie zapach lata. Słodki, owocowy, kuszący. Jest bardzo wyjątkowy. Mam nadzieję, że mimo iż to edycja limitowana, będzie wracać na sklepowe półki. Zapach nie drażni. Przypadnie zdecydowanie do gustu osobą, które lubią słodkie zapachy. Utrzymuje się dość długo na skórze i uprzyjemnia kąpiel, unosząc się w powietrzu. Dla mnie strzał w dziesiątkę! Na lato i wiosnę idealny. Pobudzający do działania.
Działanie: Czyli jak sprawdza się mus. A sprawdza się naprawdę dobrze. Spełnia swoją funkcję, czyli dobrze czyści nasze ciało. Skóra po kąpieli jest mięciutka, delikatna, gładka i pięknie pachnąca. Co dla mnie jest najważniejsze, nie wysusza! Jednak ja po kąpieli i tak muszę użyć balsamu. Myślę, że jeśli wasze ciało nie jest aż tak wymagające, jak moje, to nie będzie takiej konieczności, bo faktycznie produkt delikatnie pielęgnuję naszą skórę. Kąpiel przy użyciu tego produktu sprawia niesamowitą frajdę. Delikatny mus mnie nie podrażnił. Z ciała spłukuję się z łatwością. Śmiało mogę go polecić, będziecie zadowoleni z tego magicznego kosmetyku do ciała.
Niestety nie widziałam żadnej spadającej gwiazdy :( Niebo było tak zachmurzone, że obserwacja była niemożliwa. Wielka szkoda, bo czekałam na ten dzień. Wakacje mijają mi zdecydowanie za szybko i brakuje mi czasu na różne rzeczy, które chciałam zrobić.
OdpowiedzUsuńTen mus wygląda cudownie! Aż chce się go mieć na ciele :D
Obserwuj niebo dalej! Ja właśnie przed chwila 4 spadające widziałam. Do 25 sierpnia można oglądać. Oj cos o tym wiem jestem tyle nad morzem, a nie ma kiedy się nim Nacieszyc :(
UsuńObserwuj niebo dalej! Ja właśnie przed chwila 4 spadające widziałam. Do 25 sierpnia można oglądać. Oj cos o tym wiem jestem tyle nad morzem, a nie ma kiedy się nim Nacieszyc :(
UsuńLovely post dear! Have a great weekend! xx
OdpowiedzUsuńHello, I like this brand. Have a nice day. Best regards Jana
OdpowiedzUsuńJak on pięknie pachnie:)
OdpowiedzUsuńWybrałam wersję z moringą i faktycznie pięknie pachnie, ale mam jeden zarzut do tego produktu, nie ma ani jednego z tych zapachów jako olejek, jest tylko i wyłącznie perfumowany :( Krzywdy mi nie zrobił, pianka jest świetna, więc może jeszcze skuszę się na tę wersję :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te musy :D
OdpowiedzUsuńZero spadających gwiazd, a zapowiadało się tak cudownie! ;) Produkt na pewno sprawdzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Właśnie go testije :)
OdpowiedzUsuńLubię takie musiki :)
OdpowiedzUsuńChętnie się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńoj musi przepięknie pachnieć!
OdpowiedzUsuńkatemi21.blogspot.com - mój blog
Zaciekawił mnie ten mus swoją konsystencją :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam go :)
OdpowiedzUsuńRabarbar i malina mmmmmmm musi pachnieć cudownie <3
OdpowiedzUsuńja to na pewno pewnego, pięknego dnia, przez pomyłkę bym go zjadła ;) hihihihi
koniecznie muszę wypróbować tego musu :)
Muszę wypróbować, bo wydaje się być super!
OdpowiedzUsuńdusiiiak.blogspot.com
Great post dear! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie mialam kosmetykow tej marki.
OdpowiedzUsuńNo u mnie to juz w ogóle jest tragedia pogodowa :( Mam ochotę na ten musik do ciałka :* Buziaki
OdpowiedzUsuńA very interesting post !!! Thank you for your comment on my blog!!! 👌👌👌💚💚💚
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę wypróbować, zapach musi być extra :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Dobrze wiedzieć, że jest wydajny, nie przypuszczałabym tego :) Co do spadających gwiazd to zachmurzone niebo niestety uniemożliwia zobaczenie choćby jednej gwiazdy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://crafty-zone.blogspot.com
Polubiłam go bardzo! Uwielbiam pianki, a ta jest taka gęsta i puszyta. A dodatkowo zapach- kwaśny i przy tym owocowy. ;)
OdpowiedzUsuńPrawda, że ta pianka pachnie obłędnie, daje fajne uczucie na skórze podczas mycia ale jakoś nie powaliła mnie na kolana:)
OdpowiedzUsuń