Intensive Care!

Cześć!

Dziś mam dla was recenzje kremu do rąk od Vaseline. Już wcześniej mogliście u mnie przeczytać recenzje wazeliny (klik), a dziś zajmiemy się produktem, do opieki nad stanem naszych dłoni. Wiadomo, dłonie są dla nas wizytówką. Suche, popękane i szorstkie dłonie, wyglądają nieestetycznie, ale także powodują dość duży dyskomfort.  Dla mnie szorstkie dłonie są bardzo uciążliwe, a wiadomo - prace domowe, praca, zimno... różne czynniki wpływają na stan naszej skóry, dlatego warto jednak korzystać z kremów. A jest ich dość sporo na rynku. Są te dobre i te złe. Ja jako osoba, uwielbiająca testować nowości, często zmieniam krem do rąk i szukam tego ideału, czy właśnie ten krem będzie ideałem? Czytajcie dalej! :)

O produkcie:

Zdrowo wyglądająca skóra zaczyna się od głębokiego nawilżenia.
Krem do rąk:
- zapewnia głębokie nawilżenie i regenerację nawet najbardziej suchych dłoni,
- zapobiega łamaniu się paznokci zwiększając ich odporność na uszkodzenia nawet do 10 razy w zaledwie 2 tygodnie,
- szybko się wchłania nie pozostawiając lepkiej warstwy.

Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Dimethicone, Glycerin, Glycol Stearate, Stearic Acid, Hydrolyzed Keratin, Petrolatum, Palmitic Acid, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Stearamide AMP, Triethanolamine, Magnesium Aluminum Silicate, Carbomer, Disodium EDTA, Parfum, Methylparaben, Phenoxyethanol, Propylparaben, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool.

Cena: 18zł / 200ml

/wizaz.pl

Moja opinia:

Produkt zapakowany jest w tubę. Jest to klasyczne opakowanie, bardzo typowa dla kremów do rąk. Miękki plastik i poręczność jest głównym atutem takiej tuby Łatwo wrzucić do torebki i mieć go zawsze przy sobie. A tak jak już wspomniałam wcześniej, krem do rąk to taki podstawowy kosmetyk i dość często  ląduje w naszych torbach czy plecakach. Otwarcie typu klik i średniej wielkości otwór. Opakowanie ma kolor delikatnego, jasnego różu, a zakrętka jest już dość mocno różowa. Napisy są czytelne. Opakowanie jest po prostu ok i myślę, że nie ma tu się co dużo rozwodzić, lepiej przejdźmy do tego co skrywa w środku.

Krem pachnie bardzo ładnie. Jest to kwiatowy zapach, który pozostaje na naszych dłoniach. Na prawdę przyjemny dla noska i powinien się każdemu spodobać ;)

Kolor kremu jest biały i jego konsystencja nieco mnie zaskoczyła. Jest dość rzadki i troszkę sobie "pływa". Musimy więc nieco uważać, przy otwieraniu i dozowaniu produktu, bo lubi sobie wypływać dużymi ilościami, jeśli ściśniemy tubę zbyt mocno :) Taka konsystencja nieco zaskakuje i spowodowała, że miałam lekką obawę co do produktu. Rozsmarowuje się na dłoniach, z ogromną łatwością, przy czym możemy mieć uczucie przyjemnego chłodku. Bardzo szybko też się wchłania. Pozostawia świecącą warstwę na naszej skórze, nie jest to jednak lepka warstwa i od razu możemy wykonywać różne czynności, na przykład pisać na klawiaturze ;D Skóra od razu wygląda bardzo ładnie. Krem stosowałam sam, ale dwa razy w tygodniu robiłam też maskę z użyciem rękawiczek z pierwszego zdjęcia.

Zaczęłam od samego kremu i bez rękawiczek działa, jak typowy kremik do rąk. Daje nam od razu przyjemniejsze uczucie, delikatnie zmiękcza nasze dłonie i nawilża. Nie są to jakieś ogromne efekty, ale jestem zadowolona.  Rękawiczki z kremem, trzymałam na dłoniach ok 15 min i mogę śmiało stwierdzić, że efekty są bardziej intensywne. Dłonie po takiej masce są bardzo mięciutkie . Po ok 2 tygodniach użytkowania, mogę śmiało stwierdzić, że suche dłonie odeszły w niepamięć, a gdy tylko potrzebuję natychmiastowego uczucia mięciutkich dłoni, wybieram właśnie ten kremik. 

Raczej dalej będę testować kremy do rąk, ale do niego z pewnością jeszcze kiedyś wróce.