Pszczela dolinka!
Cześć!
Zapraszam was dziś na dość króciutką recenzje twardych perfum. Twarde perfumy, czy to nie brzmi... ciekawie? No coś w tym jest i przyciągnęło moją uwagę w tym sklepie. Zaciekawiły mnie ich zapachy i fakt w jaki sposób są one wykonane. Są to perfumy, którymi się nie spryskujemy, ale za pomocą palca, na nosimy je na wybrane miejsce. Jedni z was mogą to wziąć za jakieś udziwnienie, ale jeśli jesteśmy w towarzystwie, albo w jakimś miejscu publicznym, to możemy użyć ich bardzo dyskretnie. Całkiem fajny plusik. Zapraszam na całą recenzje tych perfum Czytajcie dalej!
O produkcie:
Twarde perfumy –
proste i bezpretensjonalne kompozycje zapachowe zatopione w wosku
pszczelim i oleju jojoba. Wystarczy potrzeć palcem perfumy i wetrzeć
zapach w skórę. Wygodne opakowanie ułatwi zabranie naszych perfum
wszędzie tam, gdzie idziemy. Dużym atutem moich perfum jest brak
dodatków syntetycznych stosowanych w przemyśle perfumeryjnym oraz to, że
możemy je stosować dowolnie często, nawet w większych ilościach, nie
obawiając się, że zapach będzie zbyt intensywny. Minus to na pewno ich
większa lotność w porównaniu do perfum produkowanych przemysłowo,
wynikająca z braku syntetycznych utrwalaczy zapachów.
Twarde perfumy zrobione na bazie
czystego wosku pszczelego, oleju jojoba oraz olejków eterycznych o
zapachu kwiatowo - cytrusowym. Wyróżniający się akord to lemongras.
Słoiczek o pojemności 10 ml. Czytaj dalej
Nuta głowy: grejpfrut, lemongras, cytryna, pomarańcza.
Nuta serca: ylang, lotos.
Nuta bazowa: wanilia.
Perfumy możemy wetrzeć w wierzch dłoni,
ramiona, dekolt, a nawet (w małych ilościach) na końcówki włosów.
Pocieramy także miejsca tradycyjnie przeznaczone dla perfum: nadgarstki,
zgięcia łokcia itp.
Skład: wosk pszczeli, olej
jojoba, olejek grejpfrutowy, olejek lemongrasowy, olejek cytrynowy,
olejek pomarańczowy, olejek ylang, olejek lotosowy, olejek waniliowy.
Cena: 12,00 PLN
Moja opinia:
Słoiczek dostałam ładnie zapakowany, jest malutki i niepozorny, a kryje w sobie mnóstwo zapachu! Na opakowaniu przyklejono karteczkę ze składem. Jest malutki i łatwo go schować czy do małej torebki, czy nawet do kieszeni. Ułatwia to bardzo sprawę, w końcu dość często jest tak, że nasze ulubione perfumy mają zbyt duży flakon by go schować w małych torebkach na ważne uroczystości. A tu mamy naprawdę wydajny produkt, schowany w takim malutkim słoiczku. Niestety ale ma też to swoje wady. Osoby z dłuższymi paznokciami, pewnie będą miały lekki problem z wydobyciem produktu z pudełeczka i nie każdy lubi palcami babrać się w kosmetyku. Może producent powinien pomyśleć o sztyfcie? Wiecie, takim półokrągłym jak balsamy do ust.
Konsystencja jest jednak dość miękka i wosk się rozpuszcza w zetknięciu z naszą skórą, bardzo fajnie się go rozsmarowuje na skórze. Wystarczy potrzeć palcem o wosk, lub nabrać go troszkę na palec i rozsmarować. Wosk jest dość miękki i nie ma z tym problemu.Muszę go pochwalić za wydajność. Naprawdę niewielka ilość produktu wystarcza by zapach się nas "trzymał". Myślę, że przetrwa około pół roku codziennego używania.
Produkty nie są bardzo trwałe i nie utrzymują się długo na skórze, jednak producent nas przed tym ostrzega. Wiąże się to z składem produktu, który jest naprawdę bardzo krótki. Jak widzicie wyżej, są to same olejki. I tu chyba należy się dla tego produktu największy plusik. Właśnie za skład, w którym nie znajdziemy niczego nie pożądanego. Tą trwałość mogę wybaczyć ze względu na dwa plusy wymienione wyżej - łatwość w aplikacji, małe opakowanie i dyskretność produktu oraz ogromna wydajność.
Zapach - no i tu niestety mam drobny problem. Nie jest brzydki, ale jest bardzo mocno cytrusowy. Spodziewałam się troszkę czegoś innego. Zapach miał się ulatniać i odkrywać kolejne bazy, niestety moja ulubiona wanilia jest słabo wyczuwalna, Zapach jest ładny, ale raczej nie podoba się mi on na mojej skórze. Pszczela dolinka poleciła używać produkt też na końcówki włosów i tu właśnie znalazł u mnie on zastosowanie. Jak nie przepadam za nim na skórze, tak na włosach mi pasuje.
12 zł to naprawdę nie duża kwota i zastanawiam się nad wypróbowaniem innego zapachu, bo ogólnie produkt oceniam pozytywnie.
Mieliście te perfumy? Może polecicie inny zapach??
nuty głowy ma ciekawe
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy twardych perfum :)
OdpowiedzUsuńTez ma twarde perfumy z Pszczelej Dolinki, zapach kwiatowy. Bardzo mi przypadl do gustu
OdpowiedzUsuńKolejny post o tej firmie, który czytam. Bardzo fajny asortyment mają :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, 150obs i rusza naprawdę konkretne rozdanie :D KLIK :)
Nie miałam styczności z taką formą zapachu, szkoda, że są tak bardzo ulotne, choć to zrozumiałe, biorąc pod uwagę ich naturalność. Pozostanę jednak przy klasycznych perfumach, na których nigdy się nie zawiodłam :-)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o tym produkcie
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie spotkałam sie z taka konsystencją perfum;)
OdpowiedzUsuńNawet o czymś takim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńdusiiiak.blogspot.com
ja mam ten zapoach i bardzo go lubie na skórze tez daje go tez na paznokcie:)
OdpowiedzUsuńOh very interesting product dear
OdpowiedzUsuńxx
www.sakuranko.com
Great review sweetheart...thx for sharing!
OdpowiedzUsuńWow ... Like the idea of a solid perfume. Of course we can follow each other, following via GFC .
OdpowiedzUsuńwww.pink-purpledots.blogspot.com
pierwszy raz słyszę o takich perfumach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,OLA-(KLIK)
Może wspólna obserwacja? :)
coś dla mnie już dawno o nich słyszałam, nie zawierają alkoholu a jeszcze piszesz że są bardzo cytrusowe a to lubię :)
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie już dawno o nich słyszałam, nie zawierają alkoholu a jeszcze piszesz że są bardzo cytrusowe a to lubię :)
OdpowiedzUsuńFajny kosmetyk ;D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Great post!
OdpowiedzUsuńxx
Sarah
nie miałam jeszcze tego produktu, ale dużo o nich słyszałam, chętnie kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMmm muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna ;*
Nie słyszałam o takim czymś jak pszczela dolinka. Obserwujemy?
OdpowiedzUsuńU mnie nowy post, zapraszam.
http://odbicie-lustra.blogspot.com/
uwielbiam mydła Pszczelej dolinki, a tego typu perfum nie stosowałam ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym produkcie:) Ale twój post zachęcił mnie do kupna:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny blog, dlatego obserwuję i liczę na to samo:*
Zapraszam do mnie na bloga ----> http://ola-banaczyk.blogspot.com/
O pierwszy raz o tym słyszę ,bardzo chętnie wypróbuję ! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili http://adtadtadta.blogspot.com/
obs=obs zawsze ;)
Ja mam słodki yang i na początku faktycznie są bardzo cytrusowe ale po chwili robi się bardziej slodko-kwiatowy, mi bardzo on odpowiada :-)
OdpowiedzUsuń